wtorek, 4 sierpnia 2015

Upał w kennelu


Upały wróciły po dłuższej przerwie, choć się już ich trochę nie spodziewaliśmy. Wszak ostatnio było całkiem chłodno i przyjemnie. Nawet udało się ruszyć psy w zaprzęgu w zeszłym tygodniu.
Upał jednak powrócił i skasował wszelkie pomysły o aktywności zaprzęgowej.

W upale żyjemy rytmem kennelu. Psy śpią i lepiej nie zawracać im głowy. Nie wypuszczać w apogeum gorąca. Dbać o wodę, by była zimna, bo takiej podgrzanej nie bardzo chcą pić.
Rano wyjście na wybieg, sprzątanie kojców, sprzątanie wybiegu. Wymiana wody nalanej wieczorem przed spaniem. Czas na rozmowy ze zwierzakami. Przy okazji trzeba je przejrzeć, obmacać. Wczoraj na przykład spostrzegliśmy u Zuzy ranę na grzbiecie. Świeżą i rozgryzioną. Coś ją tam boli, albo swędzi. Trochę wygląda to jakby wygryzła sobie kleszcza. Rana czysta, bo wylizana dokładnie.
Użyliśmy antybiotyku w sprayu. Powtarzamy to 3 razy dziennie, dzisiaj doszedł do tego aluspray. Jest dobrze, wydaje się, że sytuacja opanowana.


Jak to latem nie mamy zbyt wiele pracy. Trochę też przez upał. Ale byliśmy dwa razy w Borach Tucholskich, całkiem niedaleko miejsca, w którym spędziliśmy tyle czasu. Pojechaliśmy popracować z dziećmi na koloniach. Dzieciaki to najwdzięczniejszy odbiorca naszej pracy. Dla nich zawsze najbardziej chce nam się pracować.
Psy się pokazały, zademonstrował się sprzęt. Potem wszystkie dzieci zostały przewiezione zaprzęgiem z ośmiu psów, a potem był obiad, czesanie i głaskanie psiaków. I jeszcze długi spacer był, a wieczorem jeszcze raz pojechaliśmy zaprzęgiem.
Pogoda nam na to pozwoliła, zwierzaki były zadowolone, bo znowu coś fajnego się działo, dzieci zachwycone.
Dwa razy nam się taka impreza udała tego lata. Jeszcze jedna ma być w sierpniu. Dzięki temu mamy na życie i rachunki, choć trochę.
Podoba się ta nasza praca dzieciom, ale i dorosłym też. Szkoda, że tak trudno dotrzeć do organizatorów obozów, czy kolonii z naszą ofertą. Jak już dotrzemy i pokażemy co potrafimy, to zawsze jest szok, że to taka wielka atrakcja dla dzieci. Jak dotrzeć do Waszych głów organizatorzy? Może kiedyś się nauczymy. Może zdążymy zanim się zestarzejemy. I my i nasze psiaki.

Daria prowadzi na FB bazarek, na którym sprzedaje różne fanty, dochód z których pozwala nam utrzymać psy. Przyjaciele przysyłają różne ciekawe rzeczy, Daria znajduje tym rzeczom nabywców i tak jakoś mija to lato.
Zaprojektowaliśmy też nowe koszulki i kubki, na które zbieramy zamówienia. Wymogi produkcji są takie, że każdy model musi być wyprodukowany w minimum 10 egzemplarzach. Inaczej finansowo ta akcja nie ma sensu. Cena byłaby zbyt wysoka, aby ktoś to kupił.

Wielki sukces odniósł Kacper. Rok ciężkiej pracy, samozaparcia i wytrwałości doprowadził go do srebrnego medalu mistrzostw Polski młodzików. W niedzielę 2 sierpnia stanął wraz z kolegami z czwórki podwójnej na swoim pierwszym podium mistrzostw Polski. Na pewno nie ostatnim. Kacper to wielki sportowiec, ambitny i pracowity. Nie miał nigdy problemu, żeby wstać zimą o piątej rano i jechać na trening na basenie o siódmej. Bez marudzenia dojeżdżał przez cały rok z naszej wsi do Bydgoszczy. Zasłużył sobie na ten medal jak mało kto. Strasznie jesteśmy dumni z naszego syna. A Krzysiek tym bardziej, że Kacper poszedł w jego ślady i już na tej drodze ma sukcesy. I to jest piękne.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...