niedziela, 30 października 2011

Next generation!

W Syberiadzie mamy nowego maszera. Kacper rozpoczął treningi z czwórką psów. Sam przygotowuje je do biegu, sam podpina i samodzielnie prowadzi wózek. Na razie zabiera się z nim Daria dla bezpieczeństwa, ale to chwilowo póki Kacpi nie nabierze wprawy.

Ma spory talent, który zresztą wykazywał od dawna. Zawsze bardzo szybko opanowywał każdy nowy pojazd, więc z wózkiem nie miał najmniejszych problemów. Zresztą jeździ zaprzęgiem od kołyski. Pierwszy raz psy ciągnęły jego dziecięcy wózek kiedy miał dwa miesiące! Pod tym względem jest chyba rekordzistą:)

Kacper ma to szczęście, że wychowywał się od urodzenia wśród psów. Najpierw w naszym życiu były one, potem synek. Dzięki temu ma dzisiaj z nimi kapitalny kontakt i łatwość w dogadywaniu się z psami. Pracują z nim tak samo jak z nami. Widać, że wśród psów wyrobił sobie chłopak solidną pozycję:)

Podchodzi do treningów bardzo poważnie i trenuje często i solidnie. Tylko tak dalej.
Ma też oczywiście ambitne plany, w których go wspieramy. Już za cztery lata będzie mógł wystartować w Junior Femundlopet na dystansie 150 km. O ile ten wyścig będzie organizowany. Oby był, bo to dobry kierunek. Na Iditarod, czy Yukon Quest organizowany od dawna i bardzo poważnie traktowany. Mamy nadzieję, że w Europie wreszcie pojawią się tego typu zawody.
W każdym razie, jakby co to będziemy gotowi:)




środa, 26 października 2011

Maszerski żywot



Od ponad miesiąca trenujemy z naszymi psami tak intensywnie, jak nie robiliśmy tego nigdy dotąd. Treningi o świcie, w południe i wieczorem. Wszystko jedno, każda pora jest dobra na porządny bieg.
Ponadto nadal mamy masę pracy w końsko-psiej farmie. Budujemy jeszcze kojce, sprzątamy stajnie. Teraz grodzimy padok dla koni, co ma nam ułatwić pracę z nimi.
Wstajemy rano i na dobrą sprawę nie wiadomo od czego zacząć. Wszystko wymaga naszej roboty a mamy tylko cztery ręce. Pomaga nam na szczęście Bartosz, który przychodzi na kilka godzin dziennie i dzięki temu trochę sprawniej ubywa tematów na naszej liście "do zrobienia".

Zaczął się też sezon wycieczek. Bardzo staraliśmy się zainteresować nimi ludzi właśnie w czasie pięknej złotej jesieni. I wreszcie to, co wcześniej się nie udawało, teraz stało się faktem. Nareszcie ludzie docenili uroki tej cudownej pory roku!
Czyżby magia Borów?
Bory faktycznie cudowne! Takich barw nie sposób znaleźć w mieście! Ciągle jeszcze las kusi czerwienią, żółcią i brązem pomieszanymi z zielenią. Wspaniałe obrazy, zwłaszcza o świcie w oparach mgieł.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...