wtorek, 26 lipca 2011

Iditarod

Najwyższy czas napisać coś o najbardziej znanym na świecie wyścigu psich zaprzęgów, legendarnym Iditarod.
Jego historia zapisuje się już niemal 40 lat!
Na jego trasie ludzie i psy prowadzą nierzadko heroiczną walkę z mocami natury i to właśnie tworzy legendę tego wyścigu. Tak samo jest naturalnie na trasach Femundlopet, czy Finnmarkslopet, ale w przypadku Iditarod długość jego trasy wręcz przytłacza. Niemal 2000 km w kompletnie odludnym terenie, gdzie nie ma nawet dróg, a transport odbywa się niemal wyłącznie drogą powietrzną. Fantastyczne przedsięwzięcie! Niesamowita praca organizacyjna!

Do kolejnej edycji wyścigu, który wystartuje 3 marca 2012, zgłosili się już niemal wszyscy najwięksi maszerzy, od lat tworzący jego historię. Jest Martin Buser, Lance Mackey i Jeff King, czterokrotni zwycięzcy tego wyścigu, jest DeeDee Jonrowe, jest męska część rodziny Seavey. I wielu innych. Nie ma na liście startowej jak dotąd jedynego maszera, który wygrał ten wyścig pięć razy, Ricka Swensona. Do wyścigu jeszcze jednak bardzo dużo czasu.
W tym sezonie wraca po rocznej przerwie na trasę Jeff King, jedna z żywych legend tego wyścigu. Jeff rok temu zapowiedział, że przechodzi na emeryturę, ale chyba się okazało, że bez Iditarod trudno jest żyć. Takie wyścigi są bardzo niebezpieczną chorobą, z której często nie sposób się wyleczyć do końca życia. Wiemy coś na ten temat!
W każdym razie trzymamy kciuki za wielki powrót starego mistrza.

Kciuki, i to bardzo mocno, będziemy też trzymać za Sigrid Ekran, jedyną w tej chwili przedstawicielkę Europy na liście startowej. Sigrid to wielka gwiazda długich dystansów, należąca do najściślejszej czołówki światowej mushingu. Zwyciężczynię Femundlopet 600 w tym sezonie.

W tym sezonie mamy nadzieję przyglądać się Iditarod z Laponii, gdzie mamy zamiar przygotowywać się do Finnmarkslopet 500.

sobota, 23 lipca 2011

syberiada-adventure.com



Dzięki naszemu przyjacielowi Arturowi odświeżyliśmy naszą firmową stronę. Stara wersja już zaczynała trochę straszyć, więc nadszedł czas było ją zmienić.

Oferta zmodyfikowała się nieco w porównaniu do poprzedniego sezonu. Zmienił się czas trwania Husky Adventure, bo faktycznie niekiedy naszym gościom doskwierało zimno na trasie. Teraz bardziej "zagęścimy" zajęcia, aby w krótszym czasie przekazać to samo.

Husky Safari w Laponii będzie dodatkowo trochę tańsze w tym sezonie, ponieważ uzyskaliśmy sporą zniżkę u naszego fińskiego partnera zapewniającego nam dotychczas bazę noclegową. Z tego powodu mogliśmy i my obniżyć koszty dla naszych gości.

Inarijarvi Expedition pozostaje bez zmian. Tutaj wszystkie warunki dyktuje natura, a z nią nie da się negocjować warunków umów:)

Tak samo bez zmian pozostaje oferta imprez firmowych.

Oprócz ściśle zaprzęgowej oferty pojawiły się też nowości. Prelekcje, spotkania z dziećmi, spotkania motywacyjne. To bardzo atrakcyjne propozycje zwłaszcza na cieplejsze miesiące.
W ich ramach chętnie odwiedzamy kluby podróżników, szkoły, przedszkola, firmowe spotkania, szkolenia i imprezy integracyjne.

Strona ciągle jeszcze jest w budowie, ale większość jej treści już jest dostępna. Chwilę potrwa jeszcze tworzenie jej angielskojęzycznej wersji,ale to już faktycznie niedługo.

Zapraszamy serdecznie do odwiedzin naszej strony, i oczywiście do korzystania z naszej oferty.

czwartek, 21 lipca 2011

Rejestracja do Femundlopet 2012

W lipcu ruszyła rejestracja maszerów i zaprzęgów na wyścig Femundlopet 2012. Do dzisiaj zgłosiło się już 51 teamów na obydwa dystanse 400 i 600 km.
Na naszym 400 km dystansie zgłoszonych jest 28 zaprzęgów, reszta na sześćsetkę.
Do wyścigu zostało jeszcze 195 dni. Do 1 grudnia musimy wnieść opłatę startową, gdyż po tym terminie ona wzrasta.
Bardzo chętnie wpisalibyśmy siebie już teraz na listę startową, ale musimy jeszcze pozbierać pieniądze na opłatę. Kwota jest niebagatelna, bo to całe 5000 zł. Mamy nadzieję, że tym razem wszystko pójdzie po naszej myśli i pierwsze polskie zaprzęgi staną na linii startu tej fantastycznej imprezy. Wszak pod względem ilości startujących zaprzęgów Femund nie ma sobie równych na całym świecie.

W tej chwili trenujemy bez psów i zbieramy wszelkie przydatne informacje. Znaleźliśmy bardzo doświadczonego człowieka w Norwegii, który cyklicznie podsyła nam maile z bardzo cennymi informacjami. Dzięki niemu co raz więcej wiemy o trasie, o pogodzie zazwyczaj panującej w tym rejonie, a także zdobywamy namiary na dostawców karmy dla psów itd.

Z ogromną niecierpliwością czekamy już na chłodniejsze dni, które pozwoliłyby nam rozpocząć treningi z psami. Póki co zapinamy psiaki do rowerów, ale bardzo nieregularnie, bo jednego dnia jest chłodniej, a później znowu gorąco, więc tak naprawdę to żaden trening, a jedynie urozmaicenie kenelowego życia psów.

W każdym razie odliczamy upływające dni i jesteśmy dobrej myśli.

niedziela, 17 lipca 2011

Artykuł o nas/Article about us

W lipcowym numerze "Przyjaciela Psa" możecie znaleźć artykuł o naszym zaprzęgowym życiu :)

In the newspaper for dog's lovers you can find the article about our dogsledding life :)




sobota, 16 lipca 2011

O Finnmarksløpet/About Finnmarksløpet


* Finnmarksløpet jest jedynym na świecie wyścigiem psich zaprzęgów rozgrywanym tak daleko na północy i najdłuższym w Europie. Organizowany przez Alta Sled dog Club obchodził w marcu 2011 swoją 30 rocznicę. Tak naprawdę, Finnmarksløpet to dwa wyścigi. Jeden o dystansie 500 km, w którym startuje się z 8 psami, a drugi 1000 kilometrowy z maksymalnie 14 psami w zaprzęgu.

Oba wyścigi rozpoczynają się tego samego dnia, w sobotę - 10 tygodnia marca - w Alcie, największym mieście znajdującym się w najbardziej na północ położonym i największym okręgu administracyjnym Norwegii - Finnmarku (www.alta.kommune.no).
Maszerzy jadą swoimi zaprzęgami z Alty do położonego na wschód miasta Kirkenes, gdzie następnie zawracają i po mniej więcej tej samej trasie podążają w kierunku mety w Alcie. Trasa krótszego wyścigu jest łatwiejsza i prowadzi głównie po płaskowyżu.

Wyścig nie byłby możliwy bez pomocy prawie 400 wolontariuszy, którzy odpowiedzialni są za konkretne zadania:
- punkty kontrolne
- trasę
- media
- start/metę
- bankiety
oraz wiele innych.

Wolontariusze podzieleni są na grupy, na czele których stoją liderzy odpowiedzialni za zaangażowanie i pracę ochotników. Grupy spotykają się regularnie przed wyścigiem, aby opracować i omówić plan działania.

W 2001 roku z inicjatywy Alta Sled dog Club wyścig został przekształcony w spółkę akcyjną Finnmarksløpet AS w celu stworzenia bardziej profesjonalnego zaplecza finasowego. Finnmarksløpet AS składa się z Dyrektora Wykonawczego i specjalistów do spraw public relations/media, którzy pracują w pełnym wymiarze godzin, aby zapewnić jak najwyższą jakość tego skomplikowanego wydarzenia.
Zarząd ponosi całkowitą odpowiedzialność za planowanie i zadania wyścigu.

Współpraca Alta Sled dog Club i Finnmarksløpet AS gwarantuje, że wszystkie zadania zostały wykonane z jak największą starannością i profesjonalizmem.

* źródło http://www.finnmarkslopet.no/page.jsp?ref=177&lang=en

"Finnmarksløpet is the world’s northernmost sled dog race. Hosted by Alta Sled dog Club the race celebrates its 30th anniversary in 2011. In fact, Finnmarksløpet is two races. One that is 500 km long and raced with up to eight dogs, and one that is 1000 km long with maximum 14 dogs in front of the sled.

Both races start on the same day, Saturday of week 10 – in the month of March – in the biggest city in Finnmark county, the northernmost in Norway (check: www.alta.kommune.no). Mushers and dogs in the longest race, cross the county all the way to Kirkenes in the east, before they turn and race along approx. the same tracks back to the finish line in Alta. The tracks of the shorter race are mainly on the mountain plateau.

Alta Sled dog Club organizes the great amount of volunteers who make the race possible. Almost 400 people spend a lot of their time working for free for Finnmarksløpet. The voluntary work is organized so that specific groups have the responsibility for specific tasks. These tasks may be:

- checkpoints
- tracks
- media
- start/finish
- banquets
- other tasks

Each group has a leader who is responsible for engaging other volunteers in the race so that all tasks are done. The groups meet regularly before the race.

In 2001 the race was made into a joint-stock corporation – Finnmarksløpet AS. This was done after an initiative by Alta Sled dog Club. The aim was to create a more professional basis for the economical part of Finnmarksløpet. Finnmarksløpet AS consists of an Executive Manager and a public relations/media contact who work full time in order to secure the quality of the event. The board of the AS has the overall responsibility for the planning and the tasks of the race.

Alta Sled dog Club and Finnmarksløpet AS need to cooperate to make sure and to ease both organizations’ responsibility, as well as to make sure the tasks are solved in the best possible manner."

From Finnmarkslopet website.

piątek, 15 lipca 2011

O Femundløpet/About Femundløpet


* Femundløpet jest długodystansowym wyścigiem, rozgrywanym w połowie lutego w Norwegii. Trasa początkowo przebiega kolorowymi uliczkami wpisanego w 1980 r. na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO górniczego miasteczka Røros.
Następnie zaprzęgi przemierzają osiem powiatów wśród fascynujących krajobrazów Sør-Trøndelag i Hedmark.

Wyścig składa się z dwóch kategorii. W jednej maszery startują z 12 psami na dystansie 600 km, a w 8 punktach kontrolnych mogą nakarmić psy i razem z nimi odpocząć.
Druga kategoria ma długość 400 km, 5 punktów kontrolnych i startują w niej zaprzęgi złożone z 8 psów.
Obie kategorie są extremalnie trudne, maszerzy i psy spotykają się z najsurowszym obliczem natury: niskie temperatury -50 C, silne wiatry, burze i zamiecie śnieżne, to tylko niektóre z rzeczy dodatkowo utrudniających wyścig.
Ponadto zawodnicy mają do czynienia z nieprzespanymi nocami, brakiem snu, długimi godzinami stania na płozach swoich sań, kilometrami podbiegów, aby pomóc psom i z odcinkami trasy wijącej się pośród drzew oraz wiodącej przez niekończące się długie jeziora - jednym słowem - Femundløpet jest trudny!

Uczestnictwo w tym wyścigu to coś więcej niż zawody. Jest stanem umysłu, sposobem na życie, a dla niektórych jest wyścigiem po ukończeniu którego staje się "prawdziwym maszerem".

* źródło http://www.femundlopet.no/page.jsp?ref=about-the-race&lang=en

"The Femundløpet race is a long distance sleddog race that takes part in February in mid-Norway. The race starts in the colourful streets of the historic UNESCO world heritage mining town of Røros and teams mush through eight districts and the fascinating countryside of Sør-Trøndelag and Hedmark counties.

There are two race categories you can compete in. One category is 600km long and you race with a 12 dog team. There are eight checkpoints, where you can rest your dogs and feed them. The second category is 400km long, has five checkpoints and is raced with an eight-dog team. Both categories are extremely challenging and mushers and dogs are faced with all the elements nature provides: Temperatures as low as -50C, high winds, snowstorms and whiteouts are just some of the things that add to the difficulty of this race. In addition mushers have to deal with sleepless nights, sleep deprivation, long hours of standing on the back of a sled, miles of running up hills to help the dogs and small trails through winding wood or over endless long lakes – in short – Femundløpet is tough!

Competing in this race is more than a competition. It is a state of mind; it is a way of living; for some it is the race to complete in order to become a “real dog musher”."

Read on the race website.

wtorek, 12 lipca 2011

Nietypowe przekąski/Unusual snacks


Prawie wszystkie psy lubią jeść od czasu do czasu trawę i jeśli nie robią tego zbyt często jest to zupełnie normalne zachowanie. Psiaki chcą po prostu cieszyć się jej smakiem albo wywołać wymioty kiedy mają lekką niestrawność.
Nasze psy oprócz trawy lubią także jeść dosyć nietypowe dla psów przekąski: Alaskan Husky gustują w czerwonych, czarnych i białych porzeczkach, a nasze Siberiany kilka lat temu zajadały się agrestem, który już niestety nie rośnie w naszym ogródku. Jesienią uwielbiają orzechy laskowe i włoskie.

Ciekawi jesteśmy, jakie nietypowe przekąski lubią jeść Wasze psiaki?

Almost all dogs eat grass sometimes and if they don't do it too often this is completely normal behavior. Dogs want simply to enjoy the taste of grass or they want to induce vomiting to settle an upset stomach.
Our dogs besides grass like to eat also unusual snacks for dogs: our Alaskan Huskies have a liking for red, black and white currants, and our Siberian Huskies gobbled gooseberries up a few years ago (now goose-berry bushes don't grow in our garden). In autumn they love to eat hazelnuts and walnuts.

We are curious about what unusual things/snacks like to eat your dogs?


Nikola





Arina


Pips


DeDee

sobota, 9 lipca 2011

Szamański Krąg został partnerem Syberiady


Przed kilkoma dniami otrzymaliśmy świetną wiadomość od firmy Szamański Krąg działającej nad Biebrzą. Postanowili zasponsorować nasze alaskan husky niebanalną kwotą 1000 zł! Te pieniądze bez wątpienia ułatwią nam przygotowania do wyścigów w tym sezonie. Koszty naszej działalności są duże, więc każde wsparcie jest dla nas bardzo istotne.

Szamański Krąg to nasza konkurencja na rynku imprez z psimi zaprzęgami, firma z którą się znamy, lubimy i mamy podobne zapatrywania na turystykę i sport z psami. Nie jest to normą na polskim podwórku, aby wspierały się konkurencyjne firmy, ale my i tutaj łamiemy stereotypy.
Szamański Krąg organizuje wycieczki zaprzęgami w rejonie Biebrzańskiego Parku Narodowego, imprezy dla większych i mniejszych firm, wycieczek szkolnych. W trakcie ich wycieczek nierzadko można spotkać łosia!

Żyją i pracują u nich psy grenlandzkie, siberian husky i alaskan husky. Oprócz organizacji imprez bardzo mocno działają z psami po przejściach prowadząc dla nich dom tymczasowy. Zajmują się z wielką pasją i oddaniem psimi biedakami, wyciągają ich z chorób i psychicznych problemów. Jednym słowem robią kawał dobrej roboty dla psiaków bez względu na ich rasę, czy jej brak.

Szamański Krąg to także wsparcie dla dzieci z trudnych rodzin. Dzieci dotkniętych alkoholizmem rodziców, ich biedą i bezrobociem. Takie dzieciaki znajdują w Szamańskim Kręgu azyl i sposób na efektywny i aktywny styl życia, uczestnicząc w treningach i rozmaitych zajęciach.

Podsumowując Szamański Krąg to firma z kapitalną ofertą, działająca w cudownym miejscu i robiąca doskonałą robotę na wszystkich polach psiej działalności.
Jest nam niezwykle miło, że właśnie ta firma zdecydowała się wesprzeć działania Syberiady. Bardzo Wam dziękujemy!

czwartek, 7 lipca 2011

Spotkanie w Poznaniu za nami

Wczoraj mieliśmy po raz kolejny okazję opowiedzieć o naszej pasji. Tym razem w Poznańskim Klubie Podróżnika, w którym dzięki uprzejmości jego twórczyni Ewie Banasiak, wystąpiliśmy już po raz drugi.
W Poznaniu jak zwykle spędziliśmy bardzo sympatyczne ponad dwie godziny opowiadając o wyprawie, ale także o planach na przyszłość. Słuchacze nie szczędzili nam również pytań, na które staraliśmy się udzielać najbardziej wyczerpujących odpowiedzi. Mamy nadzieję, że się nam udało. Jeśli nie to jesteśmy do dyspozycji i chętnie odpowiemy telefonicznie, czy mailowo.

Jeszcze raz dziękujemy za pracę organizacyjną Ewie, która poświęca bardzo dużo czasu na to, aby w klubie się działo. Na dodatek robi to dziewczyna z czystej pasji i za darmo! Dzięki takim ludziom świat się kręci! Pozdrawiamy Ewa serdecznie :)
Dziękujemy także właścicielowi klubu Piekarnia za przyjęcie nas pod swój dach :)
Do zobaczenia, jeśli nasz plan się powiedzie to chętnie wpadniemy znowu do Poznania o tym opowiedzieć.






poniedziałek, 4 lipca 2011

Zaczynamy odliczanie

Rozpoczynamy drugie podejście do debiutu w najdłuższych wyścigach na świecie. Rok temu nie udało się z przyczyn finansowych. Wyprawa pochłonęła dużo pieniędzy, a po jej sukcesie nasze notowania na rynku reklamowym jakoś nie wzrosły:)

Teraz nie jest łatwiej, ale mamy za to świeższe spojrzenie na sprawę i nowe pomysły na znalezienie, a raczej zarobienie pieniędzy.
Odkąd rozmawialiśmy z różnymi "specjalistami" od marketingu, którzy bez czytania oferty, bez wejścia na jakąkolwiek z naszych stron, czy choćby na facebookowy profil, oznajmiają że nie widzą możliwości współpracy, postanowiliśmy sami zostać swoim sponsorem. Widocznie w naszym przypadku inaczej się nie da.
Polacy, jak widzimy poprzez naszą działalność, boją się psów, nie znają ich i nie rozumieją, a my często traktowani jesteśmy jak umysłowo chorzy, zajmujący się dziwactwami. Pocieszamy się, że to nie tylko dotyczy psich zaprzęgów, ale wielu innych zamiłowań i pasji. U nas ciągle dobra materialne są bardziej w cenie niż pasjonujące życie i nieprzemijające wspomnienia. Oczywiście spotykamy także dużo ludzi z innej bajki, ale są oni niestety w mniejszości.

Niemniej sytuacja zmusza nas do szukania wsparcia w sobie i naszej firmie. Z wielu względów jest to rozwiązanie idealne, ale ma też sporo minusów.
Najlepsze jest w nim to, że ewentualne marketingowe sukcesy projektu przyniosą zyski jedynie nam samym, a nasza firma ogromnie potrzebuje marketingowego sukcesu! To plus największy.
Olbrzymim minusem jest jednak duże prawdopodobieństwo nie zebrania kasy i klapy projektu. Z drugiej jednak strony nie mamy innego wyjścia, więc nie ma co się użalać.

3-go lutego 2012 musimy stanąć na starcie Femundlopet 400 w Roros w Norwegii. Zanim do tego dojdzie musimy wykonać ogrom treningowej pracy. My już biegamy, psy zaczną we wrześniu. Po doświadczeniach poprzednich lat wiemy już, że optymalny dystans wybiegany przez psy to 2-2,5 tys. kilometrów. Rzecz nie w ilości kilometrów, ale w jakości treningów.

Plan zawiera jeszcze start w 500 kilometrowym wyścigu Finnmarkslopet w Norwegii, który rozpoczyna się 12 marca 2012.

W razie powodzenia planu zostaniemy pierwszymi Polakami, którzy przejechali dwa takie wyścigi w jednym sezonie. Pierwszym chyba małżeństwem, któremu się to udało. I oczywiście znakomicie nakręci nas to do dalszego działania na jeszcze dłuższych dystansach w przyszłym roku.

No cóż, pozostaje nam jedynie zaprosić Was do korzystania z naszej oferty, do przyjeżdżania na nasze wycieczki zaprzęgami w Polsce i wyprawy organizowane przez nas w Laponii.
Jeśli Syberiada ma sponsorować nasz start w wyścigach, to musi zarabiać :)
Zatem zapraszamy!

piątek, 1 lipca 2011

Spotkanie w Poznańskim Klubie Podróżnika

W środę szóstego lipca po raz drugi zawitamy w gościnne progi Poznańskiego Klubu Podróżnika. Opowiadaliśmy tam o naszej wyprawie w listopadzie zeszłego roku, a teraz będziemy mieli okazję powrócić jeszcze raz na jezioro Inari, ale również opowiedzieć o dalszych planach, o wielkich wyścigach i naszych szansach na dłuuugich dystansach.

To już drugie spotkanie z serii, która pomaga nam zdobywać środki na naszą działalność, dlatego każdy kto kupi bilet na te spotkania staje się niejako partnerem naszego zespołu i w ten prosty sposób bierze udział w pierwszym polskim takim projekcie.

Do zobaczenia w Poznaniu!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...