niedziela, 8 stycznia 2017

Wieści z koła polarnego

Nowy rok rozpoczęliśmy, jak zwykle, od pracy z psami. Ja w Laponii, Daria i Kacper w Polsce. Ja mam tutaj 13 psów, oni 28 i cały dom na głowie. Ja "tylko" treningi i Husky Safari.

Wczoraj miałem z psami pobiec wyścig Beaskadas 300 w Norwegii. Nie pobiegłem, bo pogoda szaleje jak opętana w Finnmarku i wyścig przesunięto na następny weekend. Dla mnie to klapa. Za tydzień mam gości na kolejne Safari i jechać do Norwegii nie mogę. Mocno to komplikuje mój plan.
W północnej Norwegii od początku grudnia panują masakryczne warunki. Opady deszczu i wichury bardzo utrudniają życie psim zaprzęgom. Dla mnie to problem jeszcze wiekszy, bo Beaskadas jest kwalifikacją do dwóch nastepnych wyscigów i kluczem do realizacji Trylogii Norweskiej.

Nie chcę jeszcze podejmować żadnych ostatecznych decyzji. Zobaczę co wydarzy się dalej. Póki co muszę skupić się na moich gościach i pokazać im Laponię z maszerskiego punktu widzenia.

Poza wszystkim mamy tu, w Vuollerim, piękną zimę. Jest mróz i sporo śniegu. Ostatnie dwa dni z temperaturami -34 pokazały możliwości zimy w tym rejonie, a pewnie nie było to ostanie jej słowo.

Pozdrawiam z Dalekiej Połnocy
Krzysztof
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...