Dawno już nas tam nie było. Pochodzimy z Bydgoszczy, tam spędziliśmy większą część życia. Tego przedpsiego życia. Teraz jednak, kiedy do Bydgoszczy mamy 80 kilometrów zaglądamy tam od święta. Tym razem musieliśmy pozałatwiać nasze sprawy, więc nadarzyła się okazja odwiedzić stare kąty.
Trafiliśmy nad Kanał Bydgoski, miejsce które w dzieciństwie często odwiedzał Krzysztof.
Oto kilka zdjęć z tego uroczego miejsca.
Bydgoszcz taka ładna i zadbana :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś kiedyś często bywałam w Bydgoszczy ...
Faktycznie kilka miejsc w Bydgoszczy jest bardzo przyjemnych. Najczęściej zauważają to przyjezdni:)
UsuńWracając z Kaszub odwiedziliśmy też Bydgoszcz. Jak się w końcu zmobilizuję do posta o miastach na pewno będzie i o Bydgoszczy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jesteśmy bardzo ciekawi Bydgoszczy widzianej oczyma gości :)
UsuńPozdrawiamy.
Nie byłam w Bydgoszczy, ale chyba za parę lat zaplanuje tam wyjazd ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno to piękne miasto =)
Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga www.klub.pies.pl/blogs/posts/kundelek007
Bydgoszcz rzeczywiście pięknieje z roku na rok. Polecamy odwiedzić również Toruń - starówka ma niesamowity klimat.
UsuńPozdrawiamy serdecznie :)
Poczytałam sobie u Was i pooglądałam i wiem już na pewno,że kiedy następnym razem zawitam w okolice Borów Tucholskich Śliwiczek już nie ominę na pewno:) I wiem już nareszcie jak to jest z malamutami i syberianami, bo zawsze się zastanawiałam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bardzo nam miło, zapraszamy serdecznie :) I cieszymy się, że udało nam się wyjaśnić o co chodzi z tymi psami zaprzęgowymi :)
UsuńI jeszcze o ceramice, bo pytałaś:)
UsuńWydaje mi się ,że nie da się tylko z internetu i książek. Glinę trzeba poczuć w rękach, ktoś musi pokazać i nauczyć przynajmniej podstaw. Konieczny jest specjalistyczny piec z temperaturą wypału do 1300 stopni i znajomość szkliw, technik itp. Polecam wyjazdowe kursy ceramiczne w Łucznicy. Ciekawe miejsce i niezwykle sympatyczni gospodarze i organizatorzy.
http://www.lucznica.org.pl/
Obserwowałam kurs ceramiczny trochę z boku (byłam na filcowym), ale bardzo mi się podobał. Jest chyba trzystopniowy. Ja ciągle się uczę i w wolnych chwilach korzystam z zaprzyjaźnionej pracowni, pieca i fachowych rad koleżanek plastyczek:)
Pozdrawiam :)
Dziękuję pięknie za informacje :) Widzę, że mają tam tyle ciekawych kursów, że aż chciałoby się uczestniczyć w każdym z nich :)
UsuńOstatnie zdjęcie jest świetne:)
OdpowiedzUsuń