Pojechaliśmy, zobaczyliśmy, a na koniec prezentacja o naszej wyprawie Inarijarvi Expedition 2010 zwyciężyła w oczach jury, konkurs Festiwalu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej.
Wyprawa sprzed sześciu lat wciąż budzi emocje, wciąż potrafimy o niej opowiadać ze sporym entuzjazmem i wciąż dostrzegamy w tej opowieści nowe aspekty.
Była to najważniejsza z naszych dotychczasowych wypraw. Pozwoliła nam zajrzeć wgłąb lodowej krainy, gdzie zima trwa osiem miesięcy i nic nie jest proste. Wdarliśmy się w tę krainę, przemierzyliśmy ją i pokonaliśmy własne słabości. Dlatego chętnie wracamy do tamtych wydarzeń.
Tak samo uczyniliśmy zgłaszając tę właśnie wyprawę do konkursu. Zwłaszcza, że regulamin sugerował, aby była to wyprawa odbyta w ciągu iluś tam ostatnich lat.
W każdym razie w piątek wieczorem 3 czerwca stanęliśmy w szranki z innymi podróżnikami i wygraliśmy. Jury wybrało nasza wyprawę.
I wtedy wróciła proza naszego życia. Duży sukces, którego, jak zwykle, nie mieliśmy możliwości świętować na miejscu. Musieliśmy przecież wracać do domu. W końcu tam czekała na nas czterdziestka zwierzaków.
Niestety ogłoszenie wyników zaplanowane było na 21.25 w sobotę. Tak długo nie mogliśmy w Środzie zabawić. Nie mamy więc zdjęć ze sceny kiedy odbieramy statuetkę, bo nas tam wtedy zwyczajnie nie było. To jest naprawdę wkurzające. Zawsze ten sam problem. Może kiedyś coś uda się z tym zrobić i nie wyjeżdżać z różnych imprez w najciekawszych momentach. Może.
Dziękujemy organizatorom festiwalu za zaproszenie, za możliwość wzięcia udziału w tej ciekawej imprezie. Dziękujemy jury za wybór, zawsze to miło czuć, że ktoś docenia nasze wysiłki. Dziękujemy wszystkim prelegentom za możliwość wysłuchania pięknych opowieści i podziwiania fantastycznych zdjęć z rejonów świata, do których być może my nigdy nie zawitamy. Taki jest właśnie urok festiwali, czy w ogóle spotkań z podróżnikami. Dzięki nim zwiedzamy świat siedząc na prelekcji, często za darmo i z butelką, albo filiżanką czegoś smacznego do picia w garści.
Nasza wygrana ma jeszcze jedno dno. Otóż zgodnie ze zwyczajami panującymi na festiwalu w Środzie, to my za rok zasiądziemy w jury, razem z Tomkiem Jakimiukiem, którego opowieść zwyciężyła zdaniem publiczności.
My w jury festiwalowego konkursu, tego jeszcze nie było!
Przyjmiemy jednak ten honor z ogromną przyjemnością, choć zdajemy sobie sprawę, że może nie być z tym lekko. Z drugiej jednak strony im trudniej nam będzie podjąć decyzje, tym bardziej pozytywnie świadczyć to będzie o wysokim poziomie samego konkursu.
Do zobaczenia w Środzie Wielkopolskiej za rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)