Saga to, jak podają źródła, staroskandynawskie dzieło epickie o legendarnych lub historycznych bohaterach i wybitnych rodach - wyprawach Wikingów, migracji na Islandię. To opowieści o legendarnych władcach norweskich i duńskich, o wielkich wojownikach. Wspaniałe historie opowiadające o bohaterskich czynach, o poświęceniu i dążeniu do celu, choćby był on niemal nieosiągalny.
Coś jak nasza historia. To co robimy, to w naszych realiach też niemal poruszanie się w krainie o nazwie "Niemożliwe". Jednak próbujemy, przegrywamy i podnosimy się by walczyć dalej. Czasem cel jest blisko, ale zaraz potem oddala się bardzo. Takie życie.
Wielkie cele, co oczywiste, nie mogą być łatwe. Aby je osiągnąć trzeba przejść trudną drogę. Pełną poświęcenia, wyrzeczeń i nauki. My naszą przechodzimy metr po metrze, bez taryfy ulgowej, na własnych nogach, na kolanach, a czasem się czołgając. I wierząc, że gdzieś tam na jej końcu czeka nas szczęście i spełnienie. Pewność, że to wszystko było po coś. Jak w skandynawskich sagach. Ich bohaterowie także rzucali na szalę wszystko co posiadali, włącznie z własnym życiem.
"23 kilometr" to też w pewnym sensie saga. "Saga o ludziach pasji". Tą pierwszą mamy napisaną i wydaną. Następne się piszą w naszych duszach i myślach. Dziś jeszcze puste karty papieru zapełnią się pewnego dnia kolejną opowieścią,którą życie układa już teraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)