Kiedy dojechałem z martwym Vilim do Jotki, to musiałem go zaraz oddać Norwegom. Zabrali jego ciało i powiedzieli mi, że Vili trafi do instytutu weterynaryjnego w Tromso. Tam w ciągu 14 dni mieli go zbadać i poinformować mnie o wynikach autopsji.
To było 8 marca. Minęło mnóstwo czasu, a my wciąż nie mamy żadnych informacji na ten temat. Właśnie przed chwilą wysłałem po raz nie wiem który prośbę o przesłanie wyników.
Wysyłałem te maile od początku kwietnia. Nikt na nie nie odpowiadał. Cały kwiecień, potem maj. Wreszcie, jakoś tak w połowie maja, odpisali nam, że organizatorzy wyścigu też jeszcze nie mają tych wyników. I jak tylko je dostaną to zaraz nam je prześlą. Guzik prawda.
Minęły następne tygodnie i cisza. Mam w Norwegii znajomego, który mieszka tam od wielu lat i zna na dodatek ludzi od Finnmarkslopet. Zaczął dzwonić i w efekcie dowiedział się, że wyniki ma główna wetka wyścigu. Przez telefon nie chciała udzielić mu żadnych informacji. Kazała napisać maila. No to do cholery piszę. Dzisiaj po raz czwarty. I znowu nic, cisza. Na usta cisną mi się juz wyłącznie wulgaryzmy. To jest zwykłe chamstwo i tyle. Buraki. Przeżyłem tragedię i bardzo chcę wiedzieć co było przyczyną śmierci Vilego. Jestem to także winny wszystkim moim przyjaciołom, którzy wspierali mnie w tym projekcje. Co i rusz ktoś mnie pyta, co z wynikami. Już sam widzę, że głupio to wygląda. Jakbym coś kombinował. Bez tej wiedzy nie mogę też zacząć normalnie funkcjonować, a te chamy mają wszystko w dupie. To jest niewyobrażalne!
Jesli tak to wyglada, to trzeba było mi go zostawic. Sam bym sobie go zbadał w Polsce i już dawno wiedział co się z nim stało.
Tyle sie mówi pozytywnego o Skandynawach, o ich szacunku dla prawa, o świetnej organizacji. Bzdura. U nas, w Polsce taka sytuacja jednak chyba nie byłaby możliwa. Ja przynajmniej nie spotkałem się nigdy z aż takim olewaniem człowieka, który wiecznie sie dobija o informacje. Skandal i tyle.
Cała ta sytuacja bardzo zmieniła moje postrzeganie Norwegów, wyścigu Finnmarkslopet i jeszcze paru innych spraw związanych z psimi zaprzęgami w ogóle.
O tym jednak przy innej okazji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)