wtorek, 3 lipca 2012

Stara Rzeka


Eksploracji ciekawych miejsc w Borach Tucholskich ciąg dalszy.
W niedzielę wyruszyliśmy, dla odmiany na rowerach, w stronę jednej z najpiękniejszych wiosek w Borach - Starej Rzeki.

Wda przepływająca przez tą miejscowość wije się malowniczo i kusi do spłynięcia nią kajakiem.
My zamierzaliśmy dojechać lasem do betonowego mostu drogowego w Starej Rzece, przedostać się na drugą stronę Wdy i tamtym brzegiem dotrzeć do drewnianej kładki na końcu wioski i po niej wrócić na "naszą" stronę rzeki.
Wszystko zapowiadało się bardzo ciekawie i atrakcyjnie. Cieszyliśmy się na myśl poprowadzenia świetnego, logicznego szlaku od domu przez Starą Rzekę, kładkę, a następnie powrót obok Jeziora Piaseczno do domu.



Miał to być najciekawszy szlak w naszej okolicy.
Niestety, okazało się, że droga prowadząca do kładki leży obecnie na prywatnym terenie. Wszędzie widniały żółte tablice informujące jednoznacznie o tym fakcie. Na dodatek przy drodze trafiliśmy w pewnym momencie na znak zakazu ruchu wraz i informacją WSTĘP WZBRONIONY.
Jako, że nie wchodzimy ludziom na ich ziemię, wycofaliśmy się i mocno wkurzeni wróciliśmy do domu tą samą trasą.

Wszędzie na turystycznych mapach widnieje żółty szlak turystyczny, który w tym miejscu wiedzie właśnie przez ową kładkę. Oznakowanie tego szlaku urywa się nagle niedaleko miejsca, gdzie droga wchodzi na teren prywatny.
Taki sam przebieg ma ten szlak na mapie dostępnej na internetowej stronie Wdeckiego Parku Krajobrazowego.

Dlaczego zatem nie mogliśmy dotrzeć do kładki?

Trudno. Mamy tutaj wiele innych ciekawych miejsc, przy których nie stoją zakazy wstępu.
Sama Stara Rzeka jest  faktycznie wyjątkowo urokliwą wsią. Jednak turysta ma mizerne szanse tą wyjątkowość poczuć. Wzdłuż obu brzegów Wdy ciągną się gospodarstwa (w mniejszości) i domy letniskowe (w przytłaczającej większości), których ogrodzenia skutecznie ograniczają dostę do największej atrakcji tego miejsca - rzeki.

Nie odpuszczamy tak łatwo, więc drążymy temat dalej:) Dzisiaj w jednym z przewodników kajakowych znaleźliśmy informację, że w Starej Rzece przepływa się pod drewnianą kładką, która może w każdej chwili runąć.
Może to jest wytłumaczenie dlaczego nie mogliśmy zrealizować naszego planu. Może kładka nie nadaje się do użytku.
Dlaczego jednak nigdzie nie ma o tym żadnej informacji? Dlaczego turyści muszą błądzić?

Za kilka dni spróbujemy ponownie. Tym razem postaramy się dotrzeć do kładki od drugiej strony rzeki.
Gorycz eksploratorskiej porażki osłodziły nam jagody rosnące w Borach w wielkiej obfitości:)


6 komentarzy:

  1. Pyszne jagódki , ale jeszcze trochę i tych jagódek chyba nie będzie można zbierać,
    bo okaże się ,że wszystko jest terenem prywatnym...
    Sama nie wiem czy to dobrze czy źle...

    OdpowiedzUsuń
  2. Opony widzę są przystosowane do leśnych dróg:-)
    Myślę że dopniecie swego i uda się dotrzeć do kładki z drugiej strony:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też chętnie wybrałabym się na rowerową wyprawę ale rower miejski nie bardzo się do tego nadaje - jeszcze kiedy jest wspomagany siłą psich łap można przeżyć ale pedałowanie samemu pod górę nie dziękuję szczególnie w takie upały

    Muszę zainwestować w jakiegoś porządnego górala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod górę można zsiąść z roweru i iść, ale faktycznie wąskie, miejskie opony nie spisują się dobrze w piachu.

      Usuń

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...