niedziela, 29 lipca 2012
Trenujemy
Od 9-tego maja regularnie trenujemy. Każdy trening, aby mógł przynieść spodziewane rezultaty musi być systematyczny. To podstawa. Dotyczy to zarówno ludzkich jak i psich przygotowań.
Podstawą naszego treningu jest nordic walking i bieg. Od czasu do czasu wsiadamy też na rowery.
Trenujemy niemal codziennie, tzn. cztery dni treningu jeden dzień przerwy. Czasem dwa.
Taka praca latem pozwoli nam bezpiecznie i komfortowo działać zimą. W czasie długich, liczących kilkadziesiąt kilometrów biegów zaprzęgiem musimy być w formie, aby pomagać psom i w razie czego mieć siły działać, gdyby tego wymagały okoliczności. A im dystans dłuższy, tym naszego zapasu sił musi być więcej.
Trenujemy także po to, aby rósł nasz sportowy potencjał, bo przecież ambicji sportowych i wielkiej chęci wystartowania w wielkich wyścigach nie straciliśmy. Przez ostatnie dwa lata nie udało nam się pojechać ani na Finnmarkslopet, ani na wyprawę, ale to nie znaczy, że porzuciliśmy te plany i marzenia o ich zrealizowaniu. Wręcz przeciwnie.
Nigdy nie jest w sporcie tak, że porażki są tylko porażkami. Z każdej z nich można wyciągnąć wiele doświadczenia i nauki. Zrobiliśmy to. Wielokrotnie poddawaliśmy analizie przyczyny niepowodzenia w ostatnich dwóch sezonach. Z efektami tych przemyśleń spróbujemy po raz trzeci stanąć na starcie. Jak to się skończy - zobaczymy. Będziemy jednak robić wszystko w tym celu.
Teraz mocno trenujemy sami, kiedy zrobi się chłodniej ruszymy psy.
Kolejnym powodem naszych treningów jest zdrowie. Kto wie zresztą, może ten powód jest najważniejszy? Wysiłek fizyczny poprawia metabolizm, krążenie. Człowiek pocąc się wyrzuca z siebie, poprzez pory potowe, toksyny. Znikają zbędne kilogramy. Trening przestawia organizm na większe, lepsze obroty.
Naszemu treningowi towarzyszy też dieta. Brak tłuszczów zwierzęcych, tylko oleje. Dużo warzyw, mięso w symbolicznych ilościach, twarogi, sery, jogurt i prawdziwe mleko od gospodarza, nie ze sklepu. Z takiego mleko można zrobić zsiadłe. Zrobić!? Samo się zrobi. A jak smakuje!
Takim trybem życia mamy szansę jakość tego życia sobie poprawić, a może i o kilka lat wydłużyć?
Treningi polecamy wszystkim. Kto nie lubi biegać, albo uważa bieganie za zbyt forsowne, niech weźmie w dłonie kijki i z nimi ruszy na szlak. Zobaczycie jakie życie może być piękne:) My do tego w każdym razie namawiamy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W biznesie też trzeba trenować :-))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam tego mleka od gospodarza i jajek też ?? I warzyw?
Jak siedziałam na wsi to wszystko na maksa miałam swoje...
Dokładnie :)
OdpowiedzUsuńSwoich kurek ani ogródka niestety z braku czasu nie mamy, ale na szczęście mamy dostęp do zdrowych jajek od wolnych kuraków.
Jesteście jak mój wyrzut sumienia! (i bardzo dobrze!)
OdpowiedzUsuńBardzo podziwiam Waszą pasję i determinację.
OdpowiedzUsuńMacie wspaniały pomysł na życie. Kiedy czytałam Wasze relacje z zimowych wypraw, nieraz marzłam na samą myśl o takiej przygodzie:)
Wasze psy są cudowne.
My mamy psa w typie karelskiego psa na niedźwiedzie.
Czasami wydaje mi się, że w zaprzęgu czułby się idealnie. Uwielbia zimę, mróz, śnieg i dużo ruchu (o instynkcie łowieckim nie wspomnę...).
Kiedy go przygarnęliśmy, nie mieliśmy pojęcia o jego naturze.
Myśleliśmy, że to zwykły kundelek, który bezpańsko się błąkał.
Wyrósł na wspaniałego przyjaciela rodziny, tylko ten jego instynkt łowiecki... ech;)
Życzę dużo wytrwałości w dalszych treningach!
Pozdrawiam bardzo ciepło spod samych Bieszczad!
Dziękujemy pięknie za miłe słowa :)
UsuńMamy nadzieję, że w tym sezonie zimowym uda nam się spełnić kolejne zaprzęgowe marzenia - życie ze zwierzakami jest niezwykle fascynujące i pełne wspaniałych przeżyć.
Twoje zwierzątka też są przeurocze :)
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy samych radosnych chwil spędzonych wśród zwierzakowych przyjaciół :)