Na świecie dzieje się tyle zła wobec zwierząt, że czasami trudno jest nam już sobie z tym poradzić.
Ludzie strasznie wyzyskują zwierzęta i czynią to bez najmniejszej choćby refleksji, bez żadnego poczucia winy, bez świadomości czynienia zła.
Hodowanie zwierząt rzeźnych w obozach koncentracyjnych, w skandalicznych, kompletnie niehumanitarnych warunkach. Hodowla nadmierna, dzięki której mnóstwo mięsa pochodzącego z niej jest marnowane.
Transporty koni tysiącami kilometrów, w upale lub mrozie. Bez jedzenia i wody. Stłoczone jeden na drugim. Tylko po to, aby dogodzić gustom "smakoszy".
Ubój rytualny, z którego słynie nasz kraj, będący totalnym anachronizmem w dzisiejszych czasach. Ubój zlecany przez osoby z dewiacjami psychicznymi. Na którego produkty zapotrzebowanie jest w krajach słynących z pogardy dla świata zwierząt, a wręcz z miłości do zadawania im cierpień fizycznych i psychicznych.
Hodowle koni na rzeź, gdzie nie ma miejsca na normalne ich traktowanie. Ośrodki jeździeckie, w których traktuje się konie jak maszynki do zarabiania pieniędzy i zmusza je do nadmiernej pracy. Zazwyczaj czyni się to batem, kopniakami i krzykiem. A kiedy już przestają przynosić zyski to trafiają do handlarzy. Ludzi z najniższej półki człowieczeństwa.
To samo można powiedzieć o wielu hodowcach psów. Przyjęło się, że mianem "pseudohodowca" określa się producentów szczeniąt nie zrzeszonych w Związku Kynologicznym w Polsce. Rzeczywistość jednak jest nieco inna. Także ci "związkowi" hodowcy, to w dużym stopniu także pseudohodowcy. Mnożą psy bez opamiętania i tylko dla korzyści finansowych. Ilu spośród członków związku wypuszcza mioty bez metryk, mimo iż przepisy związku tego zabraniają? Definicja pseudohodowli jest zatem nieprawdziwa, bo zawiera w sobie kryterium nieprzynależenia do ZKwP!
To wszystko to i tak tylko wierzchołek góry lodowej zła i niewrażliwości.
Dlatego postanowiliśmy jasno i wyraźnie określić nasze poglądy na temat traktowania zwierząt. Jest to nasz Manifest.
1. Hodowlą i pracą ze zwierzętami mogą zajmować się tylko i wyłącznie ludzie o wysokim poziomie wrażliwości, współodczuwania i odpowiedzialności za zwierzęta.
Istnieje wiele możliwości zarabiania pieniędzy we współczesnym świecie.
Dlatego uważamy, że pracą ze zwierzętami powinni zajmować się jedynie
pasjonaci i wielcy miłośnicy zwierząt i przyrody.
W miejscach życia i pracy zwierząt nigdy nie może dziać im się krzywda.
2. W pracy i hodowli na pierwszym miejscu zawsze stać musi dobro zwierząt. Ich doskonała kondycja psychiczna i fizyczna jest podstawą wszelkiej działalności.
Nie ma możliwości zmuszania zwierząt do pracy tylko dlatego, że klient naszej firmy tak chce. Zawsze gotowi jesteśmy odmówić pracy, czy ją przerwać jeśli dobro zwierząt jest zagrożone. Nigdy też zwierzęta nie pracują ponad swoje możliwości, a treningi, wycieczki, czy rajdy zawsze są uzależnione od ich kondycji i samopoczucia w danym czasie.
3. Nigdy nie rozmnażamy zwierząt bez bezwzględnego uzasadnienia! Nigdy też nie stosujemy eutanazji wobec szczeniąt tylko dlatego, że przytrafił się nam miot bez zaplanowania!
Takie zwierzęta zostają u nas do końca swoich dni. Nie obarczamy nikogo pracą, czy szukaniem domów dla zwierząt, tylko dlatego, że nie upilnowaliśmy suczki. Sami ponosimy całkowitą odpowiedzialność za nasze zwierzęta.
4. Zwierzę ma prawo do godnego życia i godnej śmierci. Wszystkie nasze zwierzaki mają zapewnioną u nas godną emeryturę. Zawsze dbamy o ich zdrowie i zawsze walczymy o ich życie w ciężkiej chorobie. Nie stosujemy eutanazji wobec zwierząt starych i nieprzydatnych w pracy!
5. Koń, ani pies nie jest zwierzęciem rzeźnym, a spożywanie ich mięsa jest co najmniej zboczeniem kulinarnym.
To są podstawy naszego życia ze zwierzakami, naszej pracy, treningów, wypraw i startów w wyścigach.
Dario, Wasz manifest jet tez moim. Popieram go całym sercem, tak jak całym sercem popieram maksymalnie wysokie kary za znęcanie się nad zwierzętami.
OdpowiedzUsuńTo jest tak dla mnie bolesny temat, że aż nie mogę o tym czytać:(
Nie mogę pojąć, jak niektórzy ludzie są w stanie zaufać każdemu, kto posiada byle papierek z ZK. To jeszcze nie czyni prawdziwym hodowcą, tak samo zresztą, jak pseudohodowcą tego, kto rozmnożył swoje zwierzęta nie przynależąc do związku, w celach nie związanych z łatwym zarobkiem. To, co dzieje się współcześnie w temacie kynologii, przechodzi wszelką miarę. A i nie można powiedzieć, że w przypadku koni jest lepiej. Nieraz widziałam nadmiernie eksploatowane, żyjące w byle jakich warunkach wierzchowce, których całe życie ogranicza się do biegania w kółko z kolejnym nieświadomym człowieczkiem na plecach.
OdpowiedzUsuńO ile w pewnych sytuacjach dopuszczam myśl o eutanazji, tak pod ogólnym sensem tekstu mogę się śmiało podpisać.
Trzymajmy się razem, mówmy głośno o złych sprawach, ale przede wszystkim róbmy to co robimy po swojemu, zgodnie ze swoimi zasadami i wytykajmy palcami tych co robią źle. Wtedy będziemy mieć minimalną szansę, że kiedyś coś się zmieni.
OdpowiedzUsuńByłam na spotkaniu "Karawana" w Rybniku-Chwałowicach, gdzie zakupiłam książkę z Pana dedykacją. Po przeczytaniu tej książki jestem pod wrażeniem Pana determinacji Panie Krzysztofie, we wszystkim co Pan robi. Ale największe wrażenie zrobił na mnie Pana stosunek do Zwierząt, który świadczy że jest Pan Prawdziwym Człowiekiem. Bo o człowieczeństwie świadczy nasz stosunek do istot od nas zależnych jakimi są właśnie Zwierzęta. Pana manifest to jest to, o czym powinno się krzyczeć!!! Szkoda, że tylko prawdziwych ludzi boli ten mord Zwierząt na tej Planecie. Niestety ta większość powoduje, że jesteśmy największymi pasożytami w Kosmosie! Hołduje się złote cielce w świątyniach, a bezcześci to co Bóg stworzył! Niezmiernie mi przykro za te wszystkie pechy, które Pana spotykały. Ale myśle, że Stwórca chciał panu przekazać, że nie ważne jest zdobywanie wielkich tytułów, osiąganie szczytów, gdy po drodze depcze się "kwiatki". Pan własnie dosięgnął tych szczytów, ale zachowując swoje człowieczeństwo wobec swoich podopiecznych, które są dla pana przyjaciółmi, a nie niewolnikami do wykorzystania. I dlatego jest pan dla mnie Wielki! Bardzo mi się podoba, że używa Pan w swojej książce słowa szacunku wobec Zwierząt, jak np. że umarły, a nie te ohydne słowo, na które zasługuje nie jeden dwunożny potwór. Ten dramat na 23 kilometrze spowodował, że uświadomił Pan sobie, że to o czym Pan marzył było tylko ułudą. Bo ten wyścig to tylko igrzyska dla ludzi. A to co najcenniejsze ma pan obok siebie, kochana rodzina i Zwierzaki, które są jak Anioły zesłane z nieba. U mnie w domu zawsze były Zwierzątka, ale przeważnie odratowane. Obecnie mieszkają ze mną dwie cudowne psinki adoptowane ze schroniska. Ale myśle, że to one pomogły mi w życiu bardziej, niż ja im. Nauczyły mnie czym jest prawdziwa miłość! Bo one są od Boga, to Anioły.
OdpowiedzUsuńOby takich ludzi jak Pan było więcej. Dziękuje.
Pozdrawiam i życze powodzenia.
Sylwia Bizoń
Byłam na spotkaniu "Karawana" w Rybniku-Chwałowicach, gdzie zakupiłam książkę z Pana dedykacją. Po przeczytaniu tej książki jestem pod wrażeniem Pana determinacji Panie Krzysztofie, we wszystkim co Pan robi. Ale największe wrażenie zrobił na mnie Pana stosunek do Zwierząt, który świadczy że jest Pan Prawdziwym Człowiekiem. Bo o człowieczeństwie świadczy nasz stosunek do istot od nas zależnych jakimi są właśnie Zwierzęta. Pana manifest to jest to, o czym powinno się krzyczeć!!! Szkoda, że tylko prawdziwych ludzi boli ten mord Zwierząt na tej Planecie. Niestety ta większość powoduje, że jesteśmy największymi pasożytami w Kosmosie! Hołduje się złote cielce w świątyniach, a bezcześci to co Bóg stworzył! Niezmiernie mi przykro za te wszystkie pechy, które Pana spotykały. Ale myśle, że Stwórca chciał panu przekazać, że nie ważne jest zdobywanie wielkich tytułów, osiąganie szczytów, gdy po drodze depcze się "kwiatki". Pan własnie dosięgnął tych szczytów, ale zachowując swoje człowieczeństwo wobec swoich podopiecznych, które są dla pana przyjaciółmi, a nie niewolnikami do wykorzystania. I dlatego jest pan dla mnie Wielki! Bardzo mi się podoba, że używa Pan w swojej książce słowa szacunku wobec Zwierząt, jak np. że umarły, a nie te ohydne słowo, na które zasługuje nie jeden dwunożny potwór. Ten dramat na 23 kilometrze spowodował, że uświadomił Pan sobie, że to o czym Pan marzył było tylko ułudą. Bo ten wyścig to tylko igrzyska dla ludzi. A to co najcenniejsze ma pan obok siebie, kochana rodzina i Zwierzaki, które są jak Anioły zesłane z nieba. U mnie w domu zawsze były Zwierzątka, ale przeważnie odratowane. Obecnie mieszkają ze mną dwie cudowne psinki adoptowane ze schroniska. Ale myśle, że to one pomogły mi w życiu bardziej, niż ja im. Nauczyły mnie czym jest prawdziwa miłość! Bo one są od Boga, to Anioły.
OdpowiedzUsuńOby takich ludzi jak Pan było więcej. Dziękuje.
Pozdrawiam i życze powodzenia.
Sylwia Bizoń
Bardzo dziękuję za dobre słowa. Faktycznie z dużą determinacją dążę do swoich celów, choć czasem koszty przekraczają moje wyobrażenie. Taka widać jest cena tej pasji. Ona jest wzmacniana relacjami z psami. Nie wyobrażam sobie dnia bez przebywania z nimi, bez ich obecności i miłości jaka nam dają. To jest w tym wszystkim najcenniejsze. Dlatego też nie interesuje nas osiąganie czegokolwiek wbrew ich dobru. Manifest jest jak najbardziej aktualny i marzymy, aby takie wartości stały się norma u wszystkich ludzi. Niestety żyjemy w ciężkich czasach dla natury. Ludzka zachłanność przekracza wszelkie znane dotąd granice. Z drugiej strony przybywa ludzi świadomych, więc jest nadzieja. I tego się trzymajmy, jednocześnie maksymalnie robiąc swoje.
UsuńPięknie pisze Pani o swoich psiakach. To Anioły, które znikąd, nagle pojawiają się w naszym życiu i je wzbogacają. Ma Pani rację pisząc, że nie wiadomo kto komu bardziej tutaj pomógł. I to jest fantastyczne. My ludzie ratujemy zwierzętom życie, albo poprawiamy ich los, a one dają nam często w zamian coś nieopisanego, coś, czego nigdy byśmy się nie spodziewali, tym bardziej, ze niczego przecież w zamian nie chcieliśmy.
Serdecznie Panią pozdrawiam.
Krzysztof Nowakowski
Nowa Zelandia uznała wszystkie zwierzęta za istoty czujące
OdpowiedzUsuńMar 31, 2016
Nowa Zelandia przyjęła poprawkę - wyczekiwaną przez obrońców praw Zwierząt - zgodnie z którą zwierzęta zyskały status taki sam... jaki mają ludzie.
Jak informuje serwis ofeminin.pl, Nowa Zelandia zatwierdziła ustawę, która daje Zwierzętom status niemal równy człowiekowi, uznając, że Zwierzęta są w stanie odczuwać emocje, w tym także ból. Dzięki nowej ustawie stosowane dotąd praktyki, takie jak testy na Zwierzętach prowadzone w przemyśle kosmetycznym, będą nielegalne.
Badania z wykorzystaniem zwierząt będą poddawane kontrolom. Jakiekolwiek naruszenia będą surowo karane. Inspektorzy weterynarii otrzymają prawo wydawania ostrzeżeń właścicielom, którzy nie wywiązują się ze swoich obowiązków, będą mogli również zarekomendować wprowadzenie zakazu opieki właściciela nad zaniedbywanym lub krzywdzonym Zwierzęciem, włącznie z odebraniem mu go i umieszczeniem w miejscu, gdzie zwierzę będzie miało godne warunki do życia – dodaje ofeminin.pl.
http://portalniezalezny.pl/informacje/nowa-zelandia-uzna%C5%82a-wszystkie-zwierz%C4%99ta-za-istoty-czuj%C4%85ce