środa, 27 lipca 2016

Nowe prawo łowieckie

Ministerstwo Środowiska szykuje zmiany, które mogą postawić w zupełnie innym świetle nasze prawa do natury, do przebywania w lesie. Odsyłamy po kompleksowe informacje do artykułów choćby Adama Wajraka w Gazecie Wyborczej. My dzisiaj opowiemy Wam co czeka sport zaprzęgowy w kontekście zmian prawa łowieckiego, które nadchodzą.

Otóż nowela tego prawa pozwoli myśliwym pod byle pretekstem zamykać wstęp do lasu niemyśliwym. Na dowolny czas!
Dzisiaj, kiedy odbywa się polowanie zbiorowe, to czasem stawiane są tablice, że takie polowanie się odbywa, czasem na tych tablicach, bezprawnie zakazuje się wstępu do lasu. Teraz te zakazy są bezprawne. Po nowelizacji prawa łowieckiego już nie będą.
Jeśli gdzieś takie polowania odbywają się często, to zakaz może być permanentny. Dla nas jest oczywiste.
Mamy jakiś tam konflikt z myśliwymi w "naszym" lesie. Od czasu do czasu słyszymy, że mamy "sp...lać" (cyt.) z psami i w ogóle. Tyle, że dotychczas mogli oni sobie gadać, a my mieć to gdzieś. Teraz to się zmieni. Prawo będzie po stronie kół łowieckich. A my, jeśli nie będziemy respektować ich zakazów staniemy się przestępcami! Ogarniacie to?
Być może sprinterzy, którzy nie potrzebują dużego leśnego obszaru do treningów dadzą radę jakoś się dogadać i wyznaczyć jakieś trasy do treningu. My z naszymi potrzebami terenowymi nie mamy na to żadnych szans. Co z tego, jeśli dogadamy się z jednym kołem, skoro działamy na terenie czterech? Jeśli zostaniemy zepchnięci do tego jednego, to będziemy w trakcie jednego treningu wszędzie w nim. Ucierpi na tym zwierzyna leśna, bo co chwila będziemy się pojawiać w tych samych miejscach. Częstsze też staną się spotkania z polującymi myśliwymi. Konflikt murowany. No i zakaz wstępu do lasu wraz z nim.
Na to nie znajdziemy sposobu. Znamy doskonale tych ludzi i wiemy jak wszyscy im przeszkadzają, jak uzurpują sobie prawa do własności niemal lasów, jak się wspierają w takich sprawach. Nas nie wesprze nikt, bo kto miałby to zrobić. Jesteśmy jedynymi maszerami w okolicy, a długodystansowymi to jedynymi w ogóle w tej części Polski. Sprawa z góry przegrana.

To nowe prawo to ogromna niepewność co do dalszego losu. Dlatego nie zamierzamy biernie czekać i liczyć na to, że może nie będzie tak źle. Będzie! Albo jeszcze gorzej. Dlatego musimy poszukać innego miejsca dla naszej działalności. Na Północy. Tym razem to nie kwestia pracy i trenowania w dobrych warunkach, tylko kwestia przetrwania naszego kennelu. Zrobiło się bardzo poważnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...