czwartek, 10 stycznia 2013

Cierpliwość

Sądziliśmy, że zaraz po Nowym Roku będziemy mogli podzielić się z Wami radosną wiadomością, iż znaleźliśmy się na liście zgłoszonych zawodników wyścigu Finnmarkslopet. Tymczasem nie możemy tego zrobić ponieważ doszło do kuriozalnej zupełnie sytuacji.
Otóż krótko przed świętami zauważyliśmy na stronie wyścigu informację o skróceniu czasu przyjmowania zgłoszeń. Taka decyzja jest delikatnie mówiąc nie fair, bowiem nie zmienia się zasad na tak krótko przed wyznaczonym na nowo terminem. Chyba, że mailowo poinformuje się o takim zamiarze wszystkich zainteresowanych, a i wtedy nie na dwa tygodnie przed. W sytuacji kiedy nie wiadomo kto jest zainteresowany, nie robi się tego wcale.

No cóż, spięliśmy się i daliśmy sobie z tym radę dzięki nieocenionej pomocy naszych przyjaciół z klubu Wataha Północy. Jeszcze przed świętami wysłaliśmy zgłoszenie, a jak tylko po swiętach banki zaczęły na nowo pracować, przelaliśmy na konto wyścigu opłatę rejestracyjną. I to jest właśnie opowieść o cierpliwości.



Opłata znalazła się na koncie organizatora w dniu jej wysłania. Zgłoszenie jeszcze wcześniej. Czekaliśmy tydzień na umieszczenie nas na liście. Nic z tego. Wysyłaliśmy więc maile do organizatorów. Do wszystkich ludzi podanych na stronie Finnmarka. Nikt nie odpisał do dzisiaj. Potem do tych samych ludzi dzwoniliśmy. Nikt nie odbiera. Cierpliwie ponawialiśmy każdego dnia te same działania. Nic, cisza.

Finnmark nigdy nie odpisywał na maile. To już wiedzieliśmy. Nie wiedzieliśmy jedynie, że nie odpisuje na maile od nikogo! W naszej sprawie, włącznie z nami, pisały i dzwoniły trzy osoby! Zresztą nadal to robimy.
Trudno powiedzieć o co chodzi. Wydaliśmy kasę na opłatę, na prowizje bankowe i nie mamy bladego pojęcia o co chodzi.

Stawia to w fatalnym świetle organizatorów tego wyścigu. Wywołuje masę pytań. Takich jak choćby, czy start w czymś takim ma w ogóle jakikolwiek sens. Zawsze Norwegowie mieli przepisy weterynaryjne robiące pod górę zawodnikom z innych krajów, ale nasza sytuacja to już coś więcej.
Może Polacy nie są równo traktowani przez organizatora? No bo jak traktować brak jakiejkolwiek łączności?

Narzekamy w Polsce na wiele spraw, jednak nie ma takiej możliwości traktowania zawodników na polskich imprezach sportowych. W wielu uczestniczyliśmy w całym swoim życiu i nie zdarzyło się nam coś takiego. Wiele takich imprez organizowaliśmy sami i jest dla nas nie do pomyślenia taka sytuacja.
Może więc organizatorów przerasta odpowiedzialność robienia wyścigów? W takim razie służymy doświadczeniem. W Polsce jest sporo ludzi potrafiących udźwignąć takie zadanie. Z nami samymi włącznie.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że teraz to my już sami nie wiemy, czy warto dalej się w to bawić. Pewnie za chwilę zażądamy zwrotu opłaty i na tym będzie koniec. Chyba, że nadal będą milczeć, co zmusi nas do podjęcia innych kroków.

Jednym słowem dziadostwo, stawiające w zupełnie innym świetle nasze dotychczasowe wyobrażenia o skandynawskich porządkach. Miejmy nadzieję, że to jednak odosobniony przypadek.

7 komentarzy:

  1. Sytuacja rzeczywiście niewesoła. Jak tu oczekiwać dobrej opinii o organizatorach, skoro robią takie świństwa?
    Szczerze powiedziawszy, oczekiwałam jakiegoś światełka w tunelu na końcu postu. Że jednak cierpliwość popłaca. Widocznie przyjdzie jeszcze na to poczekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiepsko z tym światełkiem w tunelu. Siedzimy i nie wiemy o co chodzi. Cisza jest najgorsza. Rozpoczęliśmy rozmowy z mediami i sponsorami, a teraz nie wiemy co dalej. Masakra.

      Usuń
  2. Tak, sama przez to przechodzę teraz tylko że u mne problemem jest DogStyle nie odpisują na e-maile cicho sza! Ale wasza sytuacja to co innego ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyidealizowany obraz skandynawow jako najbardziej słownych z wszystkich slownych ludzi upadł, zreszta od dawna uwazalem ze to zwykły mit ;/ Z jednej strony rozumiem organizatora ze ograniczyl ilosc miejsc startowych, przeciez w koncu nie moze byc za duzego tloku na trasie, z drugiej jednak wypadałoby poinformowac o takim posunieciu chociazby miesiac wczesniej. A nie znacie tam nikogo 'na miejscu' kto moglby po prostu dowiedziec sie co stalo sie z waszym zgloszeniem??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Intensywnie szukamy kontaktu na miejscu. Co do limitu zawodników, to w regulaminie nie ma nic na ten temat. W podobnym wyścigu Femundlopet stratuje co roku ok. 200 zaprzęgów i nie z tym problemu.

      Usuń
  4. widze ze sie udalo:
    http://www.finnmarkslopet.no/musher.jsp?lang=en&year=2013&entr.id=1905
    trzymam kciuki i czekam na relacje z frontu ;)

    OdpowiedzUsuń

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...