Człowiek planuje, przygotowuje się do realizacji tych planów, układa pod nie swoje życie. Aż nagle dzieje się coś takiego, co te wszystkie zamierzenia wywraca do góry nogami.
Dzisiaj miałem startować w wyścigu Sedivackuv Long, a tymczasem startuję do Gdańska na zabieg do okulisty. Przygotowywałem się do wyścigu kilka miesięcy, a na przygotowanie do zabiegu miałem ledwie tydzień. Życie się nie patyczkuje i nie bawi w sentymenty:)
Podobno powrót do normalnej aktywności po takim zabiegu, ma być niemal natychmiastowy, więc mam nadzieję na szybki powrót do treningów. Na wszelki wypadek jednak wczoraj zrobiłem z alaskanami szybkie 60 kilometrów. Dzisiaj więc psy mają wolne, jutro pewnie też, a w czwartek... zobaczymy jak będzie.
Poprawa widzenia ma nastąpić po paru tygodniach. Ach wystarczy, że widzę psy przed sobą.
Finnmarkslopet zbliża się wielkimi krokami. Ubywa czasu, brakuje jeszcze paru ważnych treningów. W tej chwili są najlepsze warunki do treningu jakie można znaleźć w Polsce. Jak długo potrwają jeszcze?
Początek lutego ma przynieść odwilż. Tak mówią wszystkie prognozy.
Jeśli popłynie taki śnieg jak teraz, i to po takich mrozach, to znowu nie będzie można zrobić normalnego treningu przez co najmniej tydzień. Albo i lepiej. Dlatego musimy przycisnąć teraz, póki są warunki. Zostało już tak naprawdę niewiele do zrobienia, więc mamy szansę wszystko zrealizować.
Jednym słowem do roboty.
Trzymam kciuki za zabieg , życząc aby przebiegł pomyślnie , i aby wszystko poszło dobrze .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne wieści :)
Życzę szybkiego powrotu do treningów, gdy jeszcze pogoda się trzyma. Mam nadzieję, że zabieg zakończy się pomyślnie.
OdpowiedzUsuńDziękuje za dobre słowa. Życie znowu zrobiło po swojemu. O tym w następnym wpisie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.