sobota, 13 października 2012

Lamblia Giardia

Jednak nie obeszło się bez pewnych komplikacji zdrowotnych. Cieszyliśmy się, że psy są zdrowe, nie łapią kontuzji. Bajka się skończyła. Dopadła nasze psy lamblioza.
Jak zwykle u nas choroba nie przebiega książkowo. Dlatego też nie mamy stu procentowej pewności co do diagnozy. W badaniu kału wyszły lamblie, więc założyliśmy, że to to. Normalnie psy maja biegunkę, śluzowaty stolec, wymioty, gorączkę, bóle brzucha. U nas ze specyficznych i licznych objawów lambliozy występuje tylko i wyłącznie znaczny spadek masy.
Normalny apetyt, aktywność, zachowanie i humor. A masa ciała spada. Dotyczy to dwóch psów. Jume i Dante. Jume jest tak chuda, że nie biega już w zaprzęgu. Dante natomiast trenuje normalnie.

Lambliozę można leczyć fenbendazolem, który w sporych dawkach należy podawać psom przez kolejne 3 dni. Po dwóch tygodniach powtórka. My z racji naszych wątpliwości co do diagnozy, brak wielu specyficznych objawów, zanim podamy lek powtórnie, wykonamy wcześniej drugie badanie kału.

Na lamblię wskazywał także dobry wynik badań krwi i moczu. Tam wszystko było w normie.
Jak zwykle mamy do rozwiązania chorobowy rebus.
Jesteśmy właśnie po trzydniowej serii z fenbendazolem, którą musiały przejść wszystkie psy.
Psy mogą trenować w trakcie kuracji, jednak ich forma wyraźnie spada w tym okresie. Staramy się wtedy jeszcze lepiej je karmić, ale spadek jest i tak wyraźny. Dostają także leki poprawiające ich florę bakteryjną. Bardzo nie lubimy tych kuracji. W końcu to kontrolowane trucie zwierzaków. Dobrze, że tę serie mamy za sobą.
Odrobaczaliśmy psy 4 razy do roku, ale teraz postanowiliśmy robić to tylko i wyłącznie wtedy kiedy będzie naprawdę taka potrzeba. Czyli raz na kwartał kał oddamy do badania i jeśli nic nie wyjdzie, to nie odrobaczamy. A jak coś wyjdzie, to odrobaczymy tym na co wrażliwe jest to co wyszło.

Lamblie po kuracji powinny odpuścić. Florę bakteryjną podkręciliśmy psom. Teraz spróbujemy je podtuczyć. Jak się nie uda bedziemy temat drążyć dalej, ale nie będzie to miła wiadomość.
Najgorsze, że akurat te dwa psy dopadł ten problem. U innych przebieg jest bezobjawowy. Jume i Dante to jedni z najlepszych naszych biegaczy. Dante przygotowuje się do Finnmarka i jest przecież jednym z filarów naszego teamu.
Trochę zaczęliśmy się martwić.

10 komentarzy:

  1. Zawsze dopada "coś" w niewłaściwej chwili, mam jednak nadzieję, że kłopot szybko się rozwiąże.
    Powrotu do zdrowia psiaczki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowia życzę psiakom. Dlaczego musiały zachorować akurat te psy które powinny trenować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te które trenują najłatwiej łapią takie rzeczy, niestety.

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że pieski szybko z tego wyjdą, odzyskają masę i zaczną jak dawniej trenować! Trzymam kciuki!
    Skąd właściwie takie bakterie się biorą?
    Nie słyszałam jeszcze o takiej chorobie:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mamy taką nadzieję. A bierze się to z wody z kałuży, stawów itp.

      Usuń
  4. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę trzymac kciuki, aby się szybko choroba skończyła.

    OdpowiedzUsuń

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...