czwartek, 6 września 2012

Czy Polska jest krajem ludzi głupich?

W tym poście nie będzie miło, ani sympatycznie. Będzie dosłownie, bez owijania w bawełnę. Rzecz dotyczy oczywiście praw zwierząt i powodów ich łamania.
Do jego napisania skłoniły nas dwie sprawy - sytuacja koni z Morskiego Oka i towarzyszące jej okoliczności oraz bardzo podobna historia rozgrywająca się na krakowskim rynku.

Wiadomo, że jak jest popyt to jest i podaż. W konsekwencji na każde zboczenie znajdzie się klient tak samo jak dla każdego zboczeńca znajdzie się ktoś, kto za pieniądze umożliwi mu realizację swoich zachcianek.
W takich właśnie kategoriach postrzegamy wszelkie dręczenie zwierzat ku uciesze gawiedzi.
Wiadomo też, że "lud tępy" kupi wszystko co wystawione będzie na sprzedaż. A im więcej chętnych, tym mniej wątpliwości dotyczących etycznej strony danego faktu. Skoro zatem wielu ludzi korzysta z fasiągów, nie zwracając uwagi na los koni, to znaczy, ze wszystko jest w jak najlepszym porządku. Tak samo z końmi sterczącymi w pełnym słońcu i czekającymi na pasażerów, żeby zrobić z nimi rundkę po starym mieście.
Tak samo mają kury na fermach, świnie i krowy w chlewach i oborach. To tylko zwierzę! Ma ludziom służyć! Po to bóg je stworzył!
Przecież jest oczywistością, że zwierzę nie czuje, nie myśli. Ze zwierzęciem, dzięki temu można zrobić to co chcemy. Wszak "bierzcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną". I ludzie biorą. I czynią. Aż nadto czynią i biorą. Bez opamiętania, bez umiaru. Głupio i kompletnie bezmyślnie.

Kiedy w Krakowie ktoś próbuje coś zmienić, wymyśla że może niech konie w największe upały pracują popołudniu i krócej, to zaraz taki wozak płacze, że zarobek straci, że pójdzie na bezrobocie biedaczyna.
Inny, od koni z Morskiego Oka, bez ogródek mówi, że zmienia konie co sezon, bo po cholerę ma bydlaki przez zimę utrzymywać. Po sezonie konie do rzeźni, a przed sezonem zawsze kupi następne. Jak dobrze polatają w sezonie to się zwrócą a i czapka dudków jeszcze zostanie. Na jesieni do rzeźni i tak w kółko.
Czy zgadzamy się, aby tacy ludzie wozili turystów w najpiękniejszych i najbardziej znanych miejscach w Polsce? Czy zgadzamy się, aby tacy ludzie byli nas Polaków wizytówką? Aby na ich przykładzie świat wyrabiał sobie o nas opinię? NIE i jeszcze raz nie!!!

Czy, natomiast, ludzie korzystający z tych "atrakcji" to istoty myślące? Czy bezrefleksyjni głupcy? Dlaczego mimo zła, które widzą na własne oczy i o którym ciągle się mówi, wciąż znajdują się chętni na "przejażdżkę"? Odpowiedź jest prosta. Wielu ludzi to debile. Kompletni!
Tylko w sierpniu umarły dwa konie na trasie do morskiego Oka. Wczoraj jeden zasłabł, ale w końcu się podniósł. Pewnie niebawem trafi rzeźni. W lipcu i czerwcu było podobnie.  Czy podróż do Morskiego Oka jest warta śmierci tych pięknych zwierząt? Czy w porządku jest bawić się ich kosztem?

Fiakrzy to ludzie wyprani z uczuć i szacunku dla innych istot, innych ludzi także. Tak jak wszyscy, którzy fatalnie traktują zwierzęta. Nie od dziś miarą człowieczeństwa jest stopień współodczuwania, wrażliwość na los innych ludzi, czy zwierząt. Fiakrzy nie mają o tym pojęcia. Dla nich bogiem jest kasa. Oni nigdy nie zrozumieją zła jakie wyrządzają nie tylko zwierzętom ,ale także ludziom wrażliwym.

Postępowanie fiakrów jednak można zrozumieć, ot wiejski prymityw, który nie skończył szkoły, nie nauczył się jakiegoś zawodu, a czerpanie zysku z pracy zwierząt wyssał z mlekiem matki.
Ale co można powiedzieć o ich klientach? Ludzie dorośli, nierzadko wykształceni, pracujący na stanowiskach, potrafiący czytać i pisać. I co? Głupcy, tak samo prymitywni jak tamci! Inni tam lezą to też wsiądę. Wszyscy żrą niezdrowe pseudowędliny z barbarzyńsko zabijanych zwierząt, to i ja zjem.
Głupota jest najważniejszym czynnikiem wywołującym zło. Gdyby człowiek częściej się zastanawiał nad otaczającym go światem, to zła byłoby zdecydowanie mniej.
Jak się jednak okazuje dla wielu myślenie to zbyt skomplikowany proces. Może nawet bolesny. Przeczytać artykuł w gazecie, czy obejrzeć reportaż w tv i zrozumieć o co w nim chodziło to wysiłek niemożliwy do podjęcia. Lepiej siedzieć i tępo gapić się w ekran, albo ścianę, niż choć przez chwilę pomyśleć, co się narobiło.
Jadę w Tatry, korzystam z fasiągu, umiera koń. Moja wina. To przez moje zachcianki umarło i cierpiało zwierzę.
Tak samo wszędzie. Podejmujemy różne działania, a każde z nich wywołuje jakiś skutek. Nierzadko tragiczny.
Pomyślmy o tym póki jeszcze jest na to czas. Zanim pewnego dnia obudzimy się w świecie skolonizowanym przez plastikowe, człekopodobne stwory, wyprane z uczuć, pędzące jedynie ślepo ku zaspokojeniu własnych potrzeb.

Na koniec garść linków, z których warto skorzystać, a nawet puścić dalej w obieg.
http://www.facebook.com/RatujmyKonieZMorskiegoOka?ref=ts 
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/650551,turysci-nie-chca-by-konie-sie-pocily-interwencja,id,t.html
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/region/miasto-krakow/1230106-przerwijmy-meczarnie-dorozkarskich-koni.html,,0:pag:2#nav0

    

13 komentarzy:

  1. Biedne konie! Biedne, biedne, biedne! :(
    A ludki, który jeżdżą do Moka koniem, to chyba rzeczywiście są to istoty niemyślące, pozbawione mózgu albo podłe i wyrachowane! :( Jak tak można dręczyć zwierzęta?! Wracając z Przełęczy pod Chłopkiem na własne oczy widziałam, jak biedne konie męczą się, idą wolniej od nas, wożąc tą nadzianą forsą dzicz, pseudoturystów, z drogimi aparacikami fotograficznymi i wypasionymi kamerami, którzy uważają się za wielkich turystów tatrzańskich i miłośników gór... :(
    STRASZNE!!!! A poza tym ta droga jest straszna! Gorsze to od Krupówek!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konie biedne, bo ludzie są głupi.
      Droga w szczycie sezonu faktycznie gorsza od Krupówek.

      Usuń
    2. ludzie są bezmyślni, zadufani w sobie, bez empatii...kierują się modą i snobizmem...nie twierdzę, ze tylko w Polsce ale o Polakach rozmawiamy...mnie zawsze zastanawia...po co pchać się tam, gdzie ludziów jak mrówków, syf, hałas, stanie w korkach i wkolejkach do miejscowych atrakcji?...żeby się pochwalic chyba...bo dla mnie to żaden odpoczynek

      Usuń
  2. W pełni się z Wami zgadzam i uważam że trzeba trąbić o tym gdzie się da sama szłam z wtedy siedmioletnim synem cztery lata temu pieszo nad Morskie Oko i do dziś nie mam pozytywnych wrażeń raz że tłok i właśnie te umęczone zwierzęta którym człowiek w dwudziestym pierwszym wieku ku uciesze innych gotuje taki okrutny los.
    Już wcześniej chciałam się przyłączyć do akcji którą macie na pasku bocznym Stop Rzeźniom dla koni i do fundacji Tara tylko nie wiem skąd mogę to ściągnąć a te linki z Waszego posta to ściągnę jak córa przyjdzie ze szkoły bo nie chcę namieszać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W lipcu w jednym z naszych postów zamieściliśmy link do petycji w sprawie morskoocznych koni.
      http://www.syberiada-adventure.blogspot.com/2012/07/petycja-w-spawie-koni-z-morskiego-oka.html
      Na tej samej stronie można znaleźć również petycję dotyczącą rzeźni. Trzeba tylko pamiętać o zweryfikowaniu podpisu pod petycją.
      Pozdrawiamy

      Usuń
  3. Mnie się wydaje ,że ludzie tak oddali się od zwierząt i przyrody,że już nie rozumieją, że koń jest zmęczony.
    Trzeba o tym więcej mówić i działać, a więc potrzebne zespoły.
    Jak zwykle ,żeby coś było skuteczne trzeba stworzyć grupę.
    O tym co może człowiek wiem, bo ciągle mam do czynienia z kotami i psami.
    Na szczęście nie biegam po górach i w związku z tym nie widziałam tych biednych koni...
    Problem jeszcze jest ten ,że my na północy, góry na południu
    i tak naprawdę zdziałać mogą Ci co są tam na miejscu.
    Smutne to wszystko :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj potrzeba aktywnych ludzi, in więcej tym lepiej. W Zakopcu działa TOZ, to oni patrzą tam wszystkim na ręce. Ale trzeba ich wspierać. Musimy mówić ludziom o tej sprawie. Im więcej będzie się na te tematy mówiło, tym TOZ będzie mógł bardziej naciskać na TPN, bo to on podpisuje umowy z wozakami.

      Usuń
  4. Tatrzański Park Narodowy?
    Dobrze rozszyfrowałam skrót ??
    Czyli tak naprawdę to od nich tylko zależy los koni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to Tatrzański Park. To on podpisuje umowy z wozakami. To TPN de facto organizuje transport koński, pod rozmaitymi naciskami rzecz jasna. Ale to on. To park może wyrzucić fasiągi z Tatr, ale pod rozmaitymi pretekstami tego nie czyni. Psuje sobie totalnie wizerunek, czasem coś tam gorali straszą, ale od lat nic się nie zmienia.

      Usuń
  5. ZGADZAM SIĘ Z WAMI W 100%!!
    Nie rozumiem, jak można być tak bezdusznym? Ostatnio usłyszałam: "nasz naród, politycy itp lepiej dbają i troszczą się o zwierzęta niż o nas, ludzi!" - powiedziała zbulwersowana pani. Nie widzę prawdy w tych słowach, los zwierząt jest straszny. Ludzie są dla psów, koni i innych zwierząt okrutni! DLACZEGO? Gdzie podziała się chociażby litość, troska, serce, które mówi " człowieku nie rób tego"? Brak słów, by to wszystko opisać. Jest coraz gorzej... Nawet pani "treserka" w schronisku znęca się nad psem, który ciągnie na smyczy, czy zwyczajnie stoi... To wszystko mnie przeraża. Gdy człowiek dowie się, że kocham psy i szanuję, troszczę się o zwierzęta, patrzą na mnie z pogardą z myślą "co za dziecko, co za kretynka". Dlaczego? Świat opanowuje epidemia "potworów", bo jak ich nazwać, tych co tak znęcają się (bo się znęcają) nad tymi biednymi zwierzętami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. My też często odnosimy wrażenie, że jesteśmy postrzegani przez innych jako kompletne świry, bo przecież kto normalny ma tyle "śmierdzących, kłaczących i zanieczyszczających trawniki psów". Ale kto jest tak naprawdę normalny?!
      Trzeba robić swoje, edukować, uświadamiać, pomagać i nie przejmować się tępym chamstwem - ono powinno wyginąć.

      Usuń
  6. Witam Was Moi Mili! ;)
    Serdecznie zapraszam Was do mnie po odbiór wyróżnienia: Blog Awards :))
    Gorąco pozdrawiam Ilona :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...