sobota, 17 grudnia 2016

Vuollerim - 17 grudnia 2016


Zorza się nie pokazała. Usłyszałem, że jest za ciepło. A jest -15. Może coś w tym jest, a może to wina księżyca, który świeci jak opętany ostatnio. W każdym razie czekam dalej cierpliwie.

Wieczorem dotarło nareszcie mięso dla psów. 525 kilogramów mieszanki łososia z kurczakiem i wołowiną. Psy szczęśliwe, ja również. Nic tak nie poprawia morale zespołu jak pełne brzuchy.

Wciąż nie mam internetu. Te posty zamieszczam dzięki uprzejmości dobrych ludzi. Pojawiła się jednak pewna szansa, że jednak podłączę się do sieci. Najwcześniej jednak dopiero na koniec przyszłego tygodnia.

Jest tutaj ze mną od dwóch dni pierwsza uczestniczka Husky Safari. To Erene z Wielkiej Brytanii. Jak zwykle mam spore kłopoty ze zrozumieniem angielskiego u Anglika. Rozumiem co po angielsku mówią Niemcy, Szwedzi, Finowie i inni, natomiast nie rozumiem Anglików. Masakra. Jakoś sobie jednak radzimy. Wczoraj Erene była pierwszy raz zaprzęgiem w terenie. Dzisiaj drugi raz. Zobaczymy jak poradzi sobie z psami i trudnościami trasy, choć dzisiaj spróbujemy poszukać jakiejś mniej ekscytującej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...