niedziela, 25 grudnia 2016

Świąteczny prezent


Jak zwykle około osiemnastej wyszedłem karmić psy. Wypuściłem całą ekipę z przyczepy, przygotowałem stół, na którym napełniam miski, dolałem oleju i cieplej zupy. Za moimi plecami cały czas świeciła na niebie zorza. Niemal każdego dnia ją obserwuję, jednak ze względu na latarnie uliczne i światła domów sąsiadów nie dawało jej się dotąd sfotografować, Zbyt słabo była widoczna.

Dzisiaj jednak stało się inaczej. Zorza rozbłysła dużo mocniej niż dotąd, na dodatek ożyła. Przestała być statyczna i zaczęła falować. Ten jej ruch jest niesamowity, magiczny, nieprawdopodobny.
Tym razem udało mi się zarejestrować co nieco aparatem, ale to co było dzisiaj najciekawsze okazało się dla obiektywu zbyt dynamiczne. Nie zarejestrował niczego. Dlatego moje to co widziałem własnym okiem.

To najlepszy prezent świąteczny jaki moglem dostać tutaj.

1 komentarz:

  1. Cudownie, niebo nad Skandynawią jest jakby bardziej magiczne :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...