środa, 4 maja 2011

Alaskan husky w akcji

Po świętach i długim weekendzie zapanowała iście maszerska pogoda i nareszcie wybraliśmy się na trening z naszymi nowymi psami. Nie mogliśmy się doczekać zobaczenia w akcji tak wspaniałego teamu, no i wreszcie mamy za sobą pierwsze kilometry z kompletnym zaprzęgiem Alaskan husky.

Pierwsze co rzuciło się w oczy, a jeszcze bardziej chyba w uszy, to spokój na starcie. Żadnego szarpania, drapania ziemi, szczekania i opętańczego wycia, którym raczą nas zwykle nasze syberiany. Jedynie Nikola nawiązywała do tamtych tradycji:)

Dzięki spokojnemu czekaniu psów na start nie mieliśmy problemu z wypięciem karabinka startowego, co w istocie było miłą odmianą.
Sam moment startu był bardziej "miękki", niż to do czego jesteśmy przyzwyczajeni od lat. Alaskany ruszyły mniej gwałtownie, jakby rozpędzały się z każdym krokiem, stopniowo. Syberiany startują u nas takim jednym wielkim wyrzutem przed siebie, który wymusza na nas totalne skupienie, aby nie zgubić zaprzęgu już na starcie.

Dłużej dochodziły do swojej maksymalnej prędkości, ale za to kiedy już ją osiągnęły, to długo utrzymywały ją na tym poziomie. Trudno po jednym krótkim, pięciokilometrowym przejeździe wypowiadać się o możliwościach tych psów, jednak parę spostrzeżeń już mamy.

Po pierwsze - Dante prowadził zaprzęg na ogromnym luzie, sprawiając wrażenie psa znajdującego się na relaksującym spacerze! Zresztą po treningu tak właśnie wyglądał. Świadczy to o ogromnym potencjale tego psa. Wygląda na to, że Dante jest chyba największą gwiazdą tego zaprzęgu!

Po drugie - Nikola, to tytan pracy, ona daje z siebie wszystko!!! Wycisnęła siebie samą jak cytrynę na tym treningu! Ogromne serce i zapał do biegania!

Po trzecie - wheel dogi Pips i Dedee, urodzeni do tej pozycji, mają tę cechę, którą na tej pozycji wprost kochamy u psów - klapy na oczach, takie psy kiedy pracują to wszystko inne mają w d..., biegną przed siebie jak w transie i tylko to się dla nich liczy. Tak samo pracują u nas Inari,Lego,Mumin.

A do tego trzy fantastyczne dziewczyny Arina, Zuza i Tanda. Zuza wydaje się stworzona do pracy w parze z liderem, jako trail lider, ale czy tak będzie to się okaże. Tanda to typowy point dog, druga para to chyba najwłaściwsza dla niej pozycja, choć oczywiście będziemy próbowali jej na innych pozycjach. Arina natomiast to suczka chyba najbardziej wszechstronna, z całą pewnością może pracować jako wheeler, ale podobno też dobrze radzi sobie z funkcja lidera, dzisiaj w każdym razie była doskonała jako team dog.

To pierwsze nasze spostrzeżenia i być może praktyka nieco je zweryfikuje, jednak jedno nie pozostawia wątpliwości - mamy świetny zaprzęg z olbrzymim potencjałem, wielkim sercem do biegania, a większość z tych psów może sprawdzić się na rozmaitych w nim pozycjach.
Brakuje tam jedynie ósmego, mocnego psa, ale w tej kwestii mamy już pewną koncepcję, którą będziemy sprawdzać w akcji. Być może Sami stanie się w tym teamie kropką nad i. Zobaczymy.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...