niedziela, 4 kwietnia 2010

Rekonesans

19-tego marca wyjechaliśmy pierwszy raz na jezioro zaprzęgami. W tym rekonesansie towarzyszyli nam Kacper i Kamila. Naszym celem była oddalona o około 15 kilometrów święta wyspa Samów Ukko. Jej charakterystyczna sylwetka była widoczna z naszej chaty.





Wyjechanie na tak wielki, zamarznięty akwen było czymś niesamowitym. Świadomość, że jedziemy po lodzie kryjącym niemal dziewięćdziesięcio metrową głębię, gdzie jak widzieliśmy na rozmaitych filmach pływają latem statki, była czymś trudnym do opisania. Nie był to lęk, bo przecież lód gruby tak, że mogły by spokojnie jeździć tam ciężarówki. To raczej fascynacja, uniesienie, że mamy taką możliwość. Wszystko jedno zresztą co to było, ważne że mogliśmy to zrobić, a uczucia jakie temu towarzyszyły, jakby ich nie nazwać...Właśnie dla nich to robimy!








Przestrzeń i jeszcze raz przestrzeń. Tak można krótko opisać to czego doświadczyliśmy tego dnia. Zdawało się nieograniczona niczym biała pustynia upstrzona jedynie tysiącami większych i mniejszych wysp.
Ukko jest jedną z tych trzech tysięcy trzystu osiemnastu. Samowie składali przed wiekami na niej ofiary swoim bogom, a w szczególności bogowi Ukko, który stał na szczycie samskiego panteonu bóstw. Ukko był odpowiednikiem greckiego Zeusa, też władał gromami, a dodatkowo odpowiadał za pogodę.
Latem Ukko jest jednym z głównych celów wycieczek w tym rejonie, które docierają tam statkiem. Zimą jeździ się do niej skuterami śnieżnymi.
Kamila i Kacper weszli na szczyt skalnej wyspy, z której rozpościera się wspaniały widok na jezioro.
My niestety musieliśmy zostać z psami, które tego dnia były wyjątkowo pobudzone i wcale nie interesowała ich samska atrakcja, tylko chciały gnać naprzód.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...