Zawsze mieliśmy problemy z realizacją naszych wypraw, czy startów w norweskich wyścigach, spowodowane brakami finansowymi. Po raz pierwszy mamy zupełnie inny kłopot.
Jeden z naszych zaprzęgów miał wystartować w wyścigu Femundlopet, ale znowu tak się nie stanie. Tym razem na przeszkodzie stanął nadmiar pracy w naszej firmie.
Organizujemy przecież wycieczki i wyprawy psimi zaprzęgami. Próbujemy z tej działalności utrzymać kenel i siebie. Strasznie ciężko, jak dotąd, nam to wychodziło. Ciągle musieliśmy pracować gdzieś jeszcze, bo pieniędzy z psiej działalności było niewiele.
Od kiedy mieszkamy w Śliwiczkach ta sytuacja zmieniła się diametralnie. Otóż wreszcie nasze wycieczki sprzedają się i to w ilościach, o jakich jeszcze niedawno mogliśmy jedynie pomarzyć.
Pojawił się jednak problem ze startem w wyścigach. Najwięcej pracy będziemy mieli w styczniu i lutym, czyli wtedy kiedy trzeba jechać do Norwegii!
Mieliśmy spory dylemat co zrobić z tym faktem. W końcu to pierwsza zima, kiedy możemy pracować tylko z psami i z tego się utrzymać
Podęliśmy decyzję o odpuszczeniu Femunda.
Ten sezon miał przynieść Krzysztofowi szansę zdobycia kwalifikacji do Finnmarkslopet 1000. Zawsze podkreślaliśmy, że tysiąc kilometrowy dystans na Finnmarku jest naszym głównym celem. Żeby zdobyć kwalifikację do startu w nim musimy wcześniej ukończyć Femunda 400 albo Finnmarka 500. Dlatego tak naprawdę wszystko jedno, który to będzie wyścig w tym sezonie. Najważniejsze, żeby Krzysztof miał szansę za rok stanąć na starcie Finnmarkslopet 1000.
Marzec to już zdecydowanie luźniejszy okres w naszej pracy, więc ... krótko mówiąc rozpoczęliśmy już procedurę zgłaszania się do wyścigu.
Mocno zaciskamy kciuki. PZdr.
OdpowiedzUsuńDziękować i pozdrawiać serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystko uważnie.
OdpowiedzUsuńTak czy tak trzymam kciuki,
aby Wam się ułożyło wg waszej myśli...
też trzymam kciuki by wam się udało
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jeszcze raz dzięki za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam zarowno ludzi jak i zwierzęta .. ja po przeprowadzce chcę zacząć z naszym wypłoszkiem dog trekking trenowac, ostatnio miałam przyjemność fotografować na zawodach psich zaprzęgów w mikołowie .. fantastyczna sprawa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy razem z Fado
Dziękujemy i życzymy samych przyjemności podczas wspólnych wędrówek.
OdpowiedzUsuńHappy trails! :)