środa, 26 października 2011

Maszerski żywot



Od ponad miesiąca trenujemy z naszymi psami tak intensywnie, jak nie robiliśmy tego nigdy dotąd. Treningi o świcie, w południe i wieczorem. Wszystko jedno, każda pora jest dobra na porządny bieg.
Ponadto nadal mamy masę pracy w końsko-psiej farmie. Budujemy jeszcze kojce, sprzątamy stajnie. Teraz grodzimy padok dla koni, co ma nam ułatwić pracę z nimi.
Wstajemy rano i na dobrą sprawę nie wiadomo od czego zacząć. Wszystko wymaga naszej roboty a mamy tylko cztery ręce. Pomaga nam na szczęście Bartosz, który przychodzi na kilka godzin dziennie i dzięki temu trochę sprawniej ubywa tematów na naszej liście "do zrobienia".

Zaczął się też sezon wycieczek. Bardzo staraliśmy się zainteresować nimi ludzi właśnie w czasie pięknej złotej jesieni. I wreszcie to, co wcześniej się nie udawało, teraz stało się faktem. Nareszcie ludzie docenili uroki tej cudownej pory roku!
Czyżby magia Borów?
Bory faktycznie cudowne! Takich barw nie sposób znaleźć w mieście! Ciągle jeszcze las kusi czerwienią, żółcią i brązem pomieszanymi z zielenią. Wspaniałe obrazy, zwłaszcza o świcie w oparach mgieł.

4 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się wasz blog i ogólnie podoba mi się to co robicie. Ja też spełniam swoje zaprzęgowe marzenia. Uprawiam z moimi dwoma psami bikejoring. Chciałabym kiedyś być tak jak wy.
    PS. Zapraszam na mojego bloga www.adriana34.blog.interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy bardzo za miłe i nadające sens naszej pracy słowa. To wspaniale, że odnalazłaś w swoim życiu tak świetną pasję. Życzymy Tobie wytrwałości, radości oraz ogromnej satysfakcji z realizowania zaprzęgowych marzeń.
    Służymy również pomocą w razie jakichkolwiek pytań związanych z mushingiem.
    Gratulujemy ciekawego bloga, pozdrawiamy i przesyłamy uściski Twoim psiakom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach ta jesień. (: Wierzę, że trenujecie wyjątkowo intensywnie, co tłumaczy ostatnie pustki na blogu. Mam nadzieję, że przynajmniej doczekam się fotorelacji z tych treningów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiecujemy, że w końcu aparat znajdzie się w plecaku podczas któregoś z treningów. Tak ostro pracujemy, że robienie zdjęć wyleciało nam z głowy. Obiecujemy jednak poprawę:)

    OdpowiedzUsuń

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...