W Syberiadzie mamy nowego maszera. Kacper rozpoczął treningi z czwórką psów. Sam przygotowuje je do biegu, sam podpina i samodzielnie prowadzi wózek. Na razie zabiera się z nim Daria dla bezpieczeństwa, ale to chwilowo póki Kacpi nie nabierze wprawy.
Ma spory talent, który zresztą wykazywał od dawna. Zawsze bardzo szybko opanowywał każdy nowy pojazd, więc z wózkiem nie miał najmniejszych problemów. Zresztą jeździ zaprzęgiem od kołyski. Pierwszy raz psy ciągnęły jego dziecięcy wózek kiedy miał dwa miesiące! Pod tym względem jest chyba rekordzistą:)
Kacper ma to szczęście, że wychowywał się od urodzenia wśród psów. Najpierw w naszym życiu były one, potem synek. Dzięki temu ma dzisiaj z nimi kapitalny kontakt i łatwość w dogadywaniu się z psami. Pracują z nim tak samo jak z nami. Widać, że wśród psów wyrobił sobie chłopak solidną pozycję:)
Podchodzi do treningów bardzo poważnie i trenuje często i solidnie. Tylko tak dalej.
Ma też oczywiście ambitne plany, w których go wspieramy. Już za cztery lata będzie mógł wystartować w Junior Femundlopet na dystansie 150 km. O ile ten wyścig będzie organizowany. Oby był, bo to dobry kierunek. Na Iditarod, czy Yukon Quest organizowany od dawna i bardzo poważnie traktowany. Mamy nadzieję, że w Europie wreszcie pojawią się tego typu zawody.
W każdym razie, jakby co to będziemy gotowi:)
Zdjęcia już widziałam na facebooku i do tej pory nie mogę wyjść z podziwu. Widać pasja jest zaraźliwa, a to bardzo dobrze. Życzę Kacprowi powodzenia w treningach i samych sukcesów! :)
OdpowiedzUsuńDwa miesiące ???
OdpowiedzUsuńRzeczywiście rekordzista :-)
Dziękujemy w imieniu swoim i Kacpra. Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuń