wtorek, 22 czerwca 2010

Niezła jazda

Jakiś czas temu dotarła do nas informacja dotycząca zmiany rozporządzenia Komisji Unii Europejskiej regulującego kwestie przewożenia zwierząt domowych, w tym oczywiście i psów, na terenie krajów Unii Europejskiej.

Spychaliśmy tę kwestię przez kilka tygodni gdzieś dalej, nie zajmując się nią praktycznie w ogóle, jako jedną ze spraw do wyjaśnienia, ale w przyszłości.
Dzisiaj rano jednak krążąc po jakimś psim forum w internecie rzucił nam się w oczy ten temat. I całe szczęście, bo to zmobilizowało nas do zajęcia się tą sprawą. O co do diabła chodzi w tym rozporządzeniu?
Ludzie snuli tam rozmaite wersje coraz czarniejszych scenariuszy. A to trzeba wypełnić milion formularzy, a to zdobyć tysiąc zaświadczeń od setek lekarzy weterynarii w tym wojewódzkich , powiatowych itd, itp. O całej masie forsy do wydania na to wszystko już nawet nie wspominając. Czytając wynurzenia forumowiczów zupełnie spokojnie można było popaść sobie w niezłą depresję.

Dlatego postanowiliśmy podejść do tematu metodycznie. Najpierw internet. Wpisaliśmy w google numer rozporządzenia. Bez najmniejszego problemu dotarliśmy do jego treści. Co prawda jej zrozumienie to już kompletnie inna para kaloszy. No cóż ostatecznie oboje mamy tylko maturę i niepełne wyższe:))
Swoją drogą to język jakim takie rzeczy są pisane chyba celowo jest właśnie taki. Przynajmniej urzędnicy są niezbędni, bo kiedy człowiek już sobie z dziesięć razy to poczyta, to i tak na koniec musi zadzwonić do urzędu, by ktoś mu to wszystko po ludzku wyjaśnił.
My zadzwoniliśmy do wojewódzkiego lekarza weterynarii. Tam miły pan poprosił o telefon "nieco później, bo musi temat skonsultować z kolegą".
W porządku dzwonimy później. Pan już bardziej pewny siebie tłumaczy co i jak, ale na końcu pada stwierdzenie - "ale tak do końca to nie wiem". Sporo na szczęście jednak wiedział, a w każdym razie polecił nam zadzwonić do powiatowego. Tam "powtórka z rozrywki". Szanowny pan coś wiedział, czegoś nie był pewny... w zasadzie po rozmowie znaleźliśmy się niemal w punkcie wyjścia, albo i gorzej. Mianowicie Unia wymyśliła sobie kolejny dokument niezbędny aby psy mogły przekroczyć jakąkolwiek granicę, a u nas nikt nie wie o co chodzi. Już widzieliśmy w wyobraźni siebie zjeżdżających z promu gdzieś w Norwegii czy Szwecji, a tam nam mówią, że nie mamy jakichś papierów i mamy wracać, może jeszcze z jakąś grzywną albo i gorzej! Koszmar!

Tutaj nastąpiła seria dalszych telefonów, także do lekarza zajmującego się naszymi zwierzakami na co dzień. Doktor Połulich ostro zabrał się do roboty przy telefonie.
Tak nam zeszło parę godzin. W odstawkę poszły inne sprawy zaplanowane na ten dzień.
Unijne rozporządzenie stało się niemalże sprawą życia i śmierci!
Nie mogło zresztą być inaczej. W naszym przypadku nie może być mowy o improwizacji, nie może być spraw, które nas zaskoczą. Zbyt wiele pracy, czasu i pieniędzy poświęcamy dla naszej działalności, aby zawalić wszystko przez nieznajomość przepisów.

Po południu nastąpił jednak cud! Stało się coś co spowodowało, że dosłownie opadły nam szczęki. Zadzwonił do nas powiatowy lekarz weterynarii we własnej osobie, i oznajmił iż konsultował sprawę z wojewódzkim i przedstawił nam co jest grane i o co chodzi z tymi nowymi przepisami. Po raz pierwszy w naszym życiu zdarzyło się, że państwowy urzędnik z własnej inicjatywy drążył temat i jeszcze poinformował petenta o wynikach tego drążenia. Brawo panie doktorze, takie postępowanie pozwala wierzyć, że gdzieś tam za pieniądze z naszych podatków pracują porządni ludzie, którzy wiedzą po co piastują swój urząd. A to nie częste w naszym kraju.

Wieczorem zadzwonił jeszcze doktor Połulich z bardzo podobnymi informacjami. Damy radę!

Najlepsze jest to, że na wspomnianym forum kilkanaście osób blisko dwa tygodnie bije pianę, nawet wysyła oficjalne pisma w różne miejsca, a mimo to nie potrafi znaleźć ostatecznych odpowiedzi. My dotarliśmy do nich w parę godzin. Chyba popadniemy w samo uwielbienie:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...