1 września to, jak wiadomo, dzień rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Kacper, więc ruszył rano do szkoły, do drugiej klasy gimnazjum. Jak zwykle nauczyciele powiedzieli na rozpoczęciu roku, że to najtrudniejszy rok. Przyzwyczailiśmy się wszyscy już do takiego gadania. Pierwszy rok też miał być najtrudniejszy i trzeci również nim będzie. Diabli wiedzą po co to gadanie. Będzie jak będzie i tyle. Obowiązki są znane, prawa także. Trzeba będzie się uczyć najlepiej jak się da i na ile własne talenty pozwalają. Trzeba też będzie naukę pogodzić ze sportem. W pierwszym roku jakoś to się udało, teraz wszyscy spróbujemy żeby choć trochę było lepiej.
Nie obyło się także bez wnerwienia, cenzura nie puściła nam słowa określającego tego bez czego naprawdę się nie obyło, kiedy poznaliśmy opublikowany na stronie szkoły, plan zajęć na ten rok szkolny. Jak byk widnieje tam, że Kacper ma trzy razy w tygodniu rozpoczęcie owych zajęć o godzinie 7. Siódmej Rano rzecz jasna. W pierwszej klasie miał o siódmej basen w poniedziałek, i aby zdążyć nań musiał wstawać o piątej. Do Bydgoszczy dzieciak nasz dojeżdża pekaesem, bo przecież mieszkamy na wsi. Perspektywa trzykrotnej pobudki o takiej godzinie była wnerwiająca, żeby nie użyć słowa, które cenzura wewnętrzna blokuje.
Na szczęście dla nas okazało się jednak, że teraz Kacpra grupa to grupa druga, a nie pierwsza jak było dotąd, a grupa druga to pierwsza. To zatem oni, nie Kacper trzy razy rozpoczynają zajęcia o siódmej. Współczujemy grupie pierwszej i cieszymy się jednocześnie, że jej problemy nie dotyczą nas. Prawdę mówiąc to trochę przegięcie, aby młodych ludzi tak wcześnie zwlekać z łóżka.
Pocieszeniem dla nich niech będzie jednak to, że Kacper w poniedziałki i piątki pojawi się domu dopiero o 19.
Wrzesień to także powrót do treningów młodych wioślarzy po miesięcznej przerwie, jaką mieli od mistrzostw Polski. Bardzo się taka przerwa należała młodym organizmom po niemal roku ciężkiej pracy oraz przed kolejnym rokiem równie wytężonej.
Za dziesięć dni czekają ich kolejne regaty, na których mieć będą swoje medalowe szanse. Tym razem to mistrzostwa województwa kujawsko-pomorskiego. Najsilniejszego wioślarsko województwa w Polsce.
Pierwszy września od kilku lat jest też naszym tradycyjnym już dniem rozpoczynającym zaprzęgowy sezon. Tym razem jednak rozpoczęliśmy go już 20 sierpnia, jednak było to, jak się okazało, rozpoczęcie oficjalne. Zrobiliśmy wtedy pierwsze kilometry, ale na tym na razie koniec. Od 21 temperatury poszły w górę i nici z planów. Także dzisiaj nie wyjechaliśmy w teren ze względu na upał, który na szczęście ma się już powoli od naszego kraju odczepić. Na szczęście, bo pracy czeka nas huk, a i nie możemy się doczekać, żeby zdać na blogu relację z pierwszego z prawdziwego treningu w nowym sezonie. Może jutro się uda? Najpewniej jednak w czwartek, bo wtedy prognozy są już bardzo ładne, jak dla nas.
Mamy nowy rok szkolny, nowy, jesienny sezon wioślarski i nowy sezon zaprzęgowy. Są to nowe zupełnie rozdania, co było to było, teraz czas na najbliższą przyszłość. Wszystko jest na nowo otwarte i wszystko jest znowu możliwe. A jak będzie to się okaże w ciągu następujących kolejno po sobie miesięcy.
No to zaczynamy!
Życzę powodzenia! Oby ten sezon był dla was bardziej pozytywny od poprzednich ;).
OdpowiedzUsuńMamy nadzieję, że taki będzie. Pozdrawiamy.
Usuń