piątek, 27 czerwca 2008

Pięć nowych, psich istnień




25 czerwca przyszły na świat szczeniaki Angi, ich ojcem jest Inari nasz najlepszy wheeldog. Anga napracowała się mocno przy porodzie, zwłaszcza że to jej pierwszy miot. Na szczęście obeszło się bez jakichkolwiek komplikacji i świetnie sobie ze wszystkim poradziła. Oczywiście asystowaliśmy całą rodziną przy porodzie, pomagając jej w czym tylko mogliśmy. Maluchy rosną w oczach, mają wilcze apetyty i ciągle zasypiają z sutkami w pyszczkach. Są kapitalne!
Anga odchodzi od nich tylko wtedy, gdy zmuszą ją do tego potrzeby fizjologiczne i zaraz wraca do swoich dzieci. Zwłaszca,że one piszczą, gdy tylko orientują się, że nie ma przy nich mamy.
Psiaki przyszły na świat trzy dni po tym jak pożegnaliśmy na zawsze naszą przyjaciółkę Dinę, która była dziesięcioletnim bernardynem nalężącym do naszego dawnego klienta, z czasów kiedy prowadziliśmy jeszcze hotel dla psów. Spędzała u nas wszystkie wakacje i większość świąt. Tak się złożyło, że umarła właśnie u nas i kiedy jeszcze ją opłakiwaliśmy, w jej miejsce pojawiło się pięć małych łobuziaków. Życia nie da się powstrzymać. Czas żałoby jednych jest czasem szczęścia innych, a czasem to wszystko dzieje się w jednym miejscu i w tym samym czasie...

sobota, 14 czerwca 2008

Impreza w Sobieszewie




Szóstego czerwca pracowaliśmy przy organizacji imprezy integracyjnej w Sobieszewie koło Gdańska.
Kapitalne miejsce na zaprezentowanie uczestnikom imprezy psich zaprzęgów. Twarda leśna droga, ocieniona sosnowym lasem z dobrym, szerokim miejscem do zawracania psów. Nieczęsto mamy okazję pracować w tak dogodnych warunkach.
Jedynym mankamentem była temperatura tego dnia. To do niej musieliśmy dostosować program zajęć i sposób w jaki mieliśmy pracować. Przede wszystkim zabraliśmy ponad dwadzieścia psów, co przy czternastu grupach z jakimi musieliśmy działać dawało nam bardzo korzystne dla psów okresy ich pracy, tzn. poszczególna dwójka psów biegała tylko jeden raz!
Byliśmy jedną z czternastu stacji, jakie mieli do zaliczenia uczestnicy. Komplet punktów dawał czysty, samodzielny przejazd dwójką psów, bez najechania na liny, czy skręcenia w niewłaściwą drogę na trasie. Trzeba powiedzieć,że większość zawodników wywiązała się z tego zadania doskonale, co potwierdza, że psie zaprzęgi w takim wydaniu wcale nie są bardzo trudną dyscypliną i świetnie sprawdzają się na takich imprezach.
Także wysokie temperatury nie przeszkadzają psom w bieganiu, pod warunkiem, że jest ich odpowiednio duża ilość, tak aby mogły być często zmieniane. Poza tym jest to dla zwierzaków świetna rozrywka i odskocznia od codzienności, bo przecież latem nie trenują i nie biegają tak jak lubią.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...