Październik w tym roku wyjątkowo sprzyja nam pogodowo. Niskie temperatury dają możliwość normalnego trenowania. Wykorzystujemy tę możliwość skwapliwie i trenujemy mocno.
Do tego wydłużył się bardzo dystans pokonywany na każdym treningu. Teraz każdorazowo na trasie
spędzamy ok. 2,5 godziny. Do tego pół godziny pakowanie i dojazd na trening i tyle samo czasu na powrót i rozpakowanie.
Po powrocie do domu trzeba wypuścić wszystkie psy na wybieg oraz nakarmić te które biegały. To kolejna godzina. Co najmniej.
Zatem kompletny trening trwa 4,5 do 5 godzin.
Kiedy wreszcie wejdziemy do domu, to sami musimy coś zjeść, wypić. Potem trzeba robić obiad, bo Kacper wróci ze szkoły i swojego treningu, skoczyć do miasteczka na zakupy, znowu wypuścić psy i je nakarmić. I już jest wieczór.
A jeszcze trzeba ogarnąć bazarek i wysyłki fantów. Wysłać ofertę, poszukać jakiejś pracy, odpisać na maile. Czas zasuwa jak opętany przy tym wszystkim i dlatego tak mało teraz piszemy. A będzie jeszcze gorzej, bo przecież treningi będą za chwilę dużo dłuższe. Jedyna nadzieja w tym, że wtedy przerwy pomiędzy treningami będą musiały być znacznie dłuższe niż teraz.
Z drugiej jednak strony my też potrzebujemy coraz więcej czasu na odpoczynek. Nie ma lekko, nie jesteśmy przecież coraz młodsi. Wbrew pozorom :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)