Psiaki wprost uwielbiają zabawy na śniegu, a jeśli dodatkowo wesoło świeci słonko, to radosnym wyciom i poszczekiwaniom nie ma końca :) Zupełnie inaczej zachowują się, kiedy jest pochmurno i pada deszcz - zapominamy wtedy, że mamy psy, bo one potrafią cały dzień przespać w kompletnej ciszy :)
Te psiaki, które wyglądają jak kundle to najlepsze długodystansowe psy zaprzęgowe na świecie, czyli alaskan husky. Nie jest to rasa uznana przez FCI, tylko typ psa zaprzęgowego, hodowanego przez maszerów, którzy do rozrodu wybierają najwytrzymalsze, potrafiące najszybciej się regenerować oraz mające prawdziwą szajbę na punkcie biegania psy. Alaskan husky są naprawdę niesamowite, potrafią przebiec ponad 200 km na dobę! Oczywiście same geny to nie wszystko, muszą być jeszcze odpowiednio trenowane i żywione. Praca z nimi to czysta przyjemność :)
To naprawdę robi duże wrażenie. Zawsze podziwiałam niezwykły zapał zwierząt, które wprost kochają to, co robią. Oglądając zdjęcia czy filmiki, na których znajdują się Wasze psy, widać, że są do tego stworzone. :)
O proszę! Dzięki za niezwykle ciekawą informację! PZdr.
(Żeby się troszkę zrehabilitować, to napiszę, że przy kilku nieuznawanych prze FCI lokalnych rasach psów gończych nie miałbym pewnie takich wątpliwości! :D)
U nas też śnieg znika, a co gorsze pada deszcz :( Takie dziwne "husky" to skutek radosnej twórczości/produkcji różnej maści pseudohodowców - wyglądają do kitu, biegają do kitu i przeważnie życie też mają do kitu - przerzucane od jednego do drugiego "właściciela", w końcu lądują w "schroniskach". Wątpię, że dożyję czasów, kiedy hodowlą zajmować się będą odpowiedzialni i posiadający wiedzę o danej rasie, hodowli i sensie tego wszystkiego ludzie, a nie jak teraz w ogromnej większości zwykli producenci.
To o czym teraz piszecie zdaje się, że dotyczy absolutnie wszystkich ras wyhodowanych do ciężkiej pracy, które miały nieszczęście stać się ulubieńcami "leniwych-estetów". Niestety. Pzdr.
Ale wesoło. (: Miło jest widzieć takie momenty, kiedy psiaki mają ze sobą stały kontakt i mogą wspólnie popsocić, wytarzać się. Aż chce się żyć. :)
OdpowiedzUsuńPsiaki wprost uwielbiają zabawy na śniegu, a jeśli dodatkowo wesoło świeci słonko, to radosnym wyciom i poszczekiwaniom nie ma końca :)
UsuńZupełnie inaczej zachowują się, kiedy jest pochmurno i pada deszcz - zapominamy wtedy, że mamy psy, bo one potrafią cały dzień przespać w kompletnej ciszy :)
Jeśli można spytać, to w jaki sposób selekcjonujecie psy do zaprzęgu? Przecież nie wszystkie są rasowe?
OdpowiedzUsuńPzdr.
Te psiaki, które wyglądają jak kundle to najlepsze długodystansowe psy zaprzęgowe na świecie, czyli alaskan husky. Nie jest to rasa uznana przez FCI, tylko typ psa zaprzęgowego, hodowanego przez maszerów, którzy do rozrodu wybierają najwytrzymalsze, potrafiące najszybciej się regenerować oraz mające prawdziwą szajbę na punkcie biegania psy. Alaskan husky są naprawdę niesamowite, potrafią przebiec ponad 200 km na dobę! Oczywiście same geny to nie wszystko, muszą być jeszcze odpowiednio trenowane i żywione. Praca z nimi to czysta przyjemność :)
UsuńTo naprawdę robi duże wrażenie. Zawsze podziwiałam niezwykły zapał zwierząt, które wprost kochają to, co robią. Oglądając zdjęcia czy filmiki, na których znajdują się Wasze psy, widać, że są do tego stworzone. :)
UsuńO proszę! Dzięki za niezwykle ciekawą informację! PZdr.
OdpowiedzUsuń(Żeby się troszkę zrehabilitować, to napiszę, że przy kilku nieuznawanych prze FCI lokalnych rasach psów gończych nie miałbym pewnie takich wątpliwości! :D)
Ależ dużo tych psów !
OdpowiedzUsuńWreszcie mają odrobinę śniegu,
ale niestety u nas już znowu odwilż.
U nas w mieście widać różne takie dziwne "husky",
śliczniutkie, z długim włosem,niebieskie oczy,
ale na biegaczy to mi nie wyglądają ;-)))
U nas też śnieg znika, a co gorsze pada deszcz :(
UsuńTakie dziwne "husky" to skutek radosnej twórczości/produkcji różnej maści pseudohodowców - wyglądają do kitu, biegają do kitu i przeważnie życie też mają do kitu - przerzucane od jednego do drugiego "właściciela", w końcu lądują w "schroniskach". Wątpię, że dożyję czasów, kiedy hodowlą zajmować się będą odpowiedzialni i posiadający wiedzę o danej rasie, hodowli i sensie tego wszystkiego ludzie, a nie jak teraz w ogromnej większości zwykli producenci.
Może Ustawa zmniejszy trochę "produkcję" psów i kotów...
UsuńTo o czym teraz piszecie zdaje się, że dotyczy absolutnie wszystkich ras wyhodowanych do ciężkiej pracy, które miały nieszczęście stać się ulubieńcami "leniwych-estetów". Niestety. Pzdr.
Usuń