czwartek, 3 grudnia 2009

Nareszcie mróz!


Dzisiaj po raz pierwszy w tym sezonie mieliśmy sposobność zrobić trening w warunkach zbliżonych do normalnych:) To znaczy, że było w miarę zimno, jakieś minus jeden. I jeszcze, to ostatnio luksus, nie padało. A na dodatek świeciło słońce! Niemal już zapomnieliśmy, że może tak być. Oby tak dalej, bo potrzebujemy zimna jak nie przymierzając kania dżdżu.

Ciepła i mokra aura wymusza skracanie bieganych dystansów oraz, co gorsze wywołuje falę psich przeziębień. Właśnie tak, haszczaki się przeziębiają! Dzieje się to kiedy zimą jest ciepło. Podobnie zresztą jak z ludźmi. Nas też dopadają grypy w taką pogodę.
Witamina C, rutinoscorbin dwa razy dziennie w paszcze chore i zdrowe (profilaktyka), a paszcz trzydzieści, więc mrozie nadchodź, bo roboty z tym kupa, a tej u nas nie brakuje. Roboty i kupy zresztą też:)

Natomiast światło w lesie było dzisiaj zupełnie odjechane!










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj,
jeśli dodajesz komentarz jako Anonimowy, przedstaw się proszę, lubimy wiedzieć z kim rozmawiamy :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...