My ludzie wyrządzamy straszną krzywdę Ziemi, Matce Naturze i samym sobie. Jesteśmy strasznie tępi i nie potrafimy wyciągać logicznych wniosków. Zamiast tego brniemy w nadmierny konsumpcjonizm i chciejstwo posiadania przyrody na własność.
Lasy Państwowe wraz z Ministerstwem Środowiska niszczą sanktuaria polskiej przyrody. Wycinają Puszczę Białowieską, Puszczę Karpacką i Bukową. Wycinają drzewa gdzie popadnie w miastach i na wsiach, by w ich miejscach wybudować betonowe domy. Ludzie rozpełzają się po świecie wypierając z niego naturę. Myśliwi mordują bez opamiętania zwierzęta, a rząd pozwala im to robić, a wręcz zachęca ich do eskalacji tego procederu, rozszerzając wciąż listę gatunków, na jakie wolno polować. Za chwilę wróci na nią łoś, bobry, żurawie!, a nawet ptaki krukowate, czy wydry.
To jest celowe niszczenie przyrody.
Ona jednak prędzej czy później pokaże gdzie nasze miejsce w szeregu. Z każdym rokiem wzrasta liczba niebezpiecznych zjawisk pogodowych. Cieplarnia nad nami zamknęła się i będzie rosnąć w siłę, na nasze własne życzenie, a to sprzyja powstawaniu silnych burz, czy tornad. Emitujemy mnóstwo gazów cieplarnianych, jeździmy samochodami bez przerwy, produkujemy różne pierdoły, bo wmówiliśmy sobie, że bez nich nie ma cywilizacji i mordujemy siebie sami w ten sposób.
Obecnie w Ameryce szaleje huragan Irma, który już zabił dwadzieścia kilka osób, a to pewnie dopiero początek.
Kilka tygodni temu Amerykę nawiedził inny huragan, który spustoszył Teksas. Fachowcy mówią, że za kilka lat i u nas, w Polsce, będą się działy podobne rzeczy. W sierpniu mieliśmy już tego próbkę na Pomorzu i Kujawach. To co było, to jednak tylko przygrywka do tego, co nas czeka w niedalekiej przyszłości.
Czy możemy odmienić los naszej planety? Pewnie, teoretycznie tak. Wielu mądrych ludzi wskazuje drogę. Tylko mam wątpliwości, czy aby już dziś nie jest na to zbyt późno. Wątpię też, aby na ludzi zstąpiło opamiętanie. Przytłaczająca większość ludzkości nie widzi niczego złego w zwiększaniu ludzkiej populacji i idącej za tym produkcji. Nadchodzi czas zapłaty za nasz brak szacunku dla natury, za pogardę i czynienie sobie ziemi poddanej. Ziemia da nam mocno po tyłkach. Strzeżmy się.